Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarzuty dla ekspertów od "jednorękich bandytów"

(Lau.)
fot. biznespromotion.pl
Zarzuty poświadczenia nieprawdy postawili prokuratorzy z Białegostoku trzem osobom, które opiniowały tzw. jednorękich bandytów.

Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku prowadzi dochodzenie w sprawie automatów do gier - tzw. "jednorękich bandytów".

W kwietniu br. funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zarekwirowali na terenie kilkunastu województw około 300 "jednorękich bandytów", w tym 13 w Toruniu.

Ekspert widzi co chce

Teraz zarzuty usłyszało trzech mężczyzn - dwóch pracowników wyższych uczelni technicznych oraz prywatnej firmy. Wszyscy upoważnieni byli do wstawiania tzw. opinii przedrejestracyjnych automatów do gier.

- Postawiliśmy im zarzut poświadczenia nieprawdy - informuje Janusz Kordulski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. - Panowie w swoich opiniach stwierdzali, iż automaty zabezpieczone są przed dostępem osób nieuprawnionych, a tymczasem można było ingerować w ich oprogramowanie.

Zagrać, by zarobić

Wszystkie trzy osoby były pracownikami jednostki badawczej upoważnionej przez Ministerstwo Finansów do wystawiania opinii na temat automatów. Opinie były pozytywne i maszyny można było rejestrować.

Osoby z zarzutami poświadczały, iż automaty przystosowane są do gier z niskimi wygranymi (o równowartości do 15 euro). Tymczasem biegli przebadali pierwsza partię zatrzymanych automatów i ustalili, że wszystkie umożliwiały wysokie wygrane. Dowodzi to, że na tym procederze państwo traciło potężne wpływy z podatków. "Jednoręcy bandyci" do niskich wygranych mogą stać prawie wszędzie na naszych osiedlach. Są na stacjach benzynowych, w sklepach spożywczych i osiedlowych budkach. Natomiast automaty do wysokich wygranych mogą stać wyłącznie w kasynach (ustawowo jedno może przypadać na 300 tys. mieszkańców) i salonach (jedno na 100 tys. mieszkańców). Dochody z nich są potężnie opodatkowane.

Biegli poświadczyli wątpliwości prokuratorów i dowiedli, że nieuczciwi właściciele wstawiali je do zwykłych punktów, gdzie robiły za niskozakładowe, które obłożone są zryczałtowanym podatkiem równowartości 180 euro miesięcznie.

Zdaniem "Dziennika Gazety Prawnej" na tym procederze Skarb państwa tracił rocznie ok. miliarda złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska