Jak poinformował w środę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Witold Błaszczyk, obecnie trwa przesłuchanie podejrzanej. Kobieta nie przyznaje się do zarzucanego jej czynu. Grozi jej kara dożywotniego więzienia.
Kobieta została zatrzymana już w poniedziałek, ale ze względu na "utrudniony z nią kontakt" śledczy postanowili przełożyć przesłuchanie na środę.
Tragedia miała miejsce w jednym z bloków bełchatowskiego Osiedla Dolnośląskiego. Matka dziecka wyszła z mieszkania po ziemniaki, gdy wróciła w wózku nie było chłopca. Kiedy wyjrzała przez okno, zobaczyła go leżącego w śniegu.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że choć w mieszkaniu było kilka osób, to do pokoju chłopca pod nieobecność matki wchodziła jedynie jej 26-letnia szwagierka. Policja zatrzymała kobietę.
Dziecko z poważnymi obrażeniami trafiło do jednego z łódzkich szpitali. Jego stan zdrowia jest krytyczny. Lekarze walczą o życie chłopca, ale - jak twierdzą - rokowania są złe.