Już 26 lipca rząd uchwalił, że gospodarze, którzy ponieśli w tym roku straty z powodu huraganu, deszczu nawalnego lub przymrozków wiosennych mogą liczyć na jednorazowe zasiłki (5 tys. zł - jeśli ubezpieczyli co najmniej połowę plonów lub zwierząt, lub 2,5 tys. zł - jeśli nie mają polis). - Ale nawet urzędnicy nie mają pewności, czy wsparcie należy się tylko właścicielom sadów i krzewów owocowych, czy wszystkim rolnikom - mówi Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. - Dlatego wystąpiliśmy do ministerstwa rolnictwa o interpretację.
- O pomoc może ubiegać się każdy rolnik, który poniósł szkody w wysokości co najmniej 30 proc. średniej rocznej produkcji rolnej - wyjaśnia Marek Sawicki, minister rolnictwa.
Zdaniem rolników strat w takiej wysokości nie będzie mogło udowodnić wielu hodowców, nawet jeśli stracili znaczną część plonów.
Minister Sawicki przyznaje, że hodowcy mogą czuć się pokrzywdzeni. I dodaje z uśmiechem: - Gdybym był ministrem finansów, to wszystkim rolnikom dałbym po 50 tysięcy złotych zasiłku.
Więcej o zasiłkach napiszemy w środę, na papierowych stronach "Gazety Pomorskiej".**
Kup e-wydanie - kliknij TUTAJ
**
