Słusznie podejrzewaliśmy, że gabinet Janusza Branickiego zajmie Zbigniew Podgórski. Wczoraj lider Naszego Świecia, pojawił się w nowej pracy po raz pierwszy. - Wprawdzie od ośmiu lat mam bliskie kontakty z Urzędem Miejskim, ale tym razem znalazłem się w zupełnie nowej roli - dzieli się pierwszymi wrażeniami Zbigniew Podgórski. - Na razie chciałbym dobrze poznać schemat organizacyjny urzędu, potem zamierzam spotkać z kierownikami wszystkich wydziałów. Nie jestem stworzony do pracy za biurkiem. Będę zastępcą w ruchu - żartuje.
W tygodniu poprzedzającym drugą turę wyborów burmistrza pojawiły się opinie, że Tadeusz Pogoda zupełnie nie liczy się ze zdaniem swoich zastępców. Podgórski nie obawia, że podzieli los poprzedników. - Zakres obowiązków zastępcy jest ściśle określony - tłumaczy - Nie sądzę, aby burmistrz chciał w to ingerować. Chociaż nie mogę wykluczyć pojawienia się kwestii, w których będziemy mieć odmienne zdanie.
W czasie kampanii wyborczej Zbigniewa Podgórskiego oskarżano o współpracę z SB. Te uwagi bardzo go zaskoczyły i jednocześnie zabolały. - Nie dementowałem tych bzdur, bo uznałem, że nie ma sensu polemizować z ludźmi, którym tak bardzo zależy na zniszczeniu mojego wizerunku - tłumaczy. - Ale nie kryję, że uderzono w czuły punkt. Nigdy nie miałem nic wspólnego z SB. W policji pracowałem jako technik kryminalistki. Zabezpieczałam ślady na miejscach przestępstw.
Decyzję w sprawie zastępcy, burmistrz podjął dopiero w czwartek. Wcześniej prowadził w tej sprawie rozmowy z PO, ale znalezienie kompromisu okazało się niemożliwe.