Małżeństwo z Podtatrza w ubiegłym roku wyjechało do pracy w Niemczech. Ponieważ pracowali w domu opieki dla seniorów, zostali zaliczeni do niemieckiej grupy „zero” i zaszczepieni przeciw COVID-19. Obie dawki szczepionki przyjęli w Niemczech. Tam też otrzymali zaświadczenia w postaci wpisu do Międzynarodowej Książeczki Szczepień.
W Polsce okazało się jednak, że na podstawie tych zaświadczeń nie zostaną „przepisani” również do polskiej bazy zaszczepionych. Teraz małżeństwo zastanawia się, czy bez polskich zaświadczeń o zaszczepieniu nie będą mieli problemów.
Nie ma możliwości dopisania do rejestru osób zaszczepionych w Polsce osób, które nie były szczepione w naszym kraju. Jedynie szczepienie wykonane w ramach Narodowego Programu Szczepień może być odnotowane w e-Karcie Pacjenta i widoczne na Internetowym Koncie Pacjenta oraz będzie potwierdzone polskim certyfikatem – mówi w Onecie Jarosław Rybarczyk z biura prasowego Ministra Zdrowia.
Unijny Certyfikat Covid, czyli tzw. paszport covidowy ma pełnić rolę wystandaryzowanego, wzajemnie uznawanego systemu zaświadczeń szczepień przeciw COVID-19. Jednak, by dostać ten dokument, małżeństwo z Podhala musiałoby ponownie pojechać do Niemiec. W Polsce nie może być on im wydany, gdyż nie zostali tu zaszczepieni.
Jak czytamy w Onecie, Polakom zaszczepionym zagranicą w kraju wystarczy papierowe zaświadczenie wystawione przez uprawnione do tego osoby lub władze innych państw, które jednoznacznie potwierdza, że dana osoba przyjęła szczepienie.
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami pozwala to np. na wjazd na teren RP bez konieczności odbycia kwarantanny, udział w zgromadzeniach czy obecność w miejscach, gdzie obecnie są limity osób – informuje Ministerstwo Zdrowia. - Taka osoba jest traktowana jak każdy inny zaszczepiony, choć ma na to „zagraniczne” zaświadczenie.

Okiem Kielara odc. 14
Oznacza to zatem, że paszport covidowy, choć może być najpopularniejszym dokumentem potwierdzającym odbycie szczepień przeciw COVID-19, nie będzie jednak jedynym.
Źródło: Onet