Członkowie sekcji łowiectwa podwodnego klubu płetwonurków "Wodnik" Charzykowy i wędkarze koła Polskiego Związku Wędkarskiego z Chojnic postanowili ... zatopić topór wojenny i poszli wspólnie na ryby.
Drużyna wędkarzy zastosowała metodę spiningową, a płetwonurkowie posługiwali się kuszami pneumatycznymi napinanymi siłą mięśni. Zawodnicy obu drużyn, w trakcie dwugodzinnej rywalizacji złowili 33 ryby. Wyniki były prawie remisowe, z lekką przewagą wędkarzy.
Były to najprawdopodobniej pierwsze tego typu zawody w Polsce.
Najlepsi: 1. Mirosław Rudnik (9 ryb, waga 482 gram) - wędkarz, 2. Maciej Drewek (7 ryb, waga 340) - wędkarz, 3. Piotr Biesek (1 ryba, waga 2010) - płetwonurek, 4. Waldemar Goliński (3 ryby, waga 938) - płetwonurek, 5. Piotr Neyman (3 ryby, waga 306) - płetwonurek.
W sumie wędkarze złowili 22 sztuki o łącznej wadze 2366 gramów. Płetwonurkowie wyciągnęli 11 sztuk o wadze 4534 gramów.
Najwięcej ryb i najwięcej punktów "zaliczył" wędkarz Mirosław Rudnik, a największą rybą może poszczycić się płetwonurek Piotr Biesek.
Zatopili topór
Tekst i fot. Aleksander Knitter

Odprawa przed łowieniem. Za chwilę wędkarze zajmą strategiczne pozycje, płetwonurkowie pójdą na dno.
Na jeziorze Duże Głuche, pomiędzy Babilonem a Chocińskim Młynem, odbyły się pierwsze towarzyskie zawody w łowieniu ryb wędką i kuszą. Naprzeciw siebie stanęli wędkarze oraz płetwonurkowie.