Zatrzymał tramwaj wypełniony pasażerami i ruszył na pomoc starszemu mężczyźnie, który nieprzytomny, w kałuży krwi, leżał na przystanku.
Bohaterską postawą wykazał się Karol Mielnik, motorniczy z Gdańskich Autobusów i Tramwajów, który 1 listopada prawdopodobnie uratował mężczyźnie życie.
Starszy człowiek, stojąc na przystanku, stracił przytomność, upadł i rozbił sobie głowę.
Żadna ze zgromadzonych na przystanku osób nie udzieliła mu jednak pomocy. Zrobił to dopiero motorniczy tramwaju linii nr 8, który podjechał na przystanek z tramwajem pełnym pasażerów.
Mężczyzna odzyskał przytomność jeszcze przed przyjazdem karetki.
Brawo dla pana motorniczego i wstyd dla ludzi któży tak stali. Byli tak zaczarowani pokazem mody na cmentażu że byli gotowi nie ratować potrzebujacego człowieka by sobie ronsi nie pobrudzić przypadkiem. Podobnie było w zeszłym roku babcia rozbiła sobie głowe na przystanku pod kościołem myślicie że któraś z tych katolickich dewotek zmierzajacych na msze jej pomogła gdzietam. Dopiero moja ciotka na wózku podjechała sprawdziła o co chodzi i wezwała pogotowie. Kiedy poszła do ksiedza by ogłosił na ambonie czy ktoś znała tę kobietę to okazało sie że w kosciele było conajmniej tuzin ludzi. ale szli nikt sie nie zainteresowała że babka leży łeb roztrzaskany, była ładnie ubrana widac że szła namsze. I oto katolicka miłość do bliźniego tylko na pokaz!!! Babka zmarla niestety a ile było ludzi na pogrzebie że cho cho!!!
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl