Mężczyznę zatrzymano w sobotę na Okęciu. To członek grupy, która napadła na małżeństwo w Przyłękach, zastrzeliła pracownika hurtowni w Toruniu i zrobiła podkop pod bankiem we Włocławku.
46-letni mężczyzna ukrywał się w USA.
- Policja nawiązała ścisłą współpracę z FBI, które pomogło w zlokalizowaniu podejrzanego. Został zatrzymany po deportacji, na Okęciu. Nie spodziewał się, że na lotnisku będą na niego czekać funkcjonariusze - mówi aspirant sztabowy Katarzyna Witkowska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Bydgoszczanin podejrzewany jest o udział w rozbojach i napadach rabunkowych na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Wcześniej, o czym już informowaliśmy, ujęto 12 osób, zamieszanych w przestępstwa.
Chodzi m.in. o napad na małżeństwo z Przyłęk pod Bydgoszczą w listopadzie 2000 roku. Napastnicy skrępowali wtedy kobietę i mężczyznę, od których groźbą wymusili podanie numeru PIN, a później wypłacili kilkadziesiąt tysięcy złotych z ich kont.
Miesiąc później bezwzględna szajka napadła hurtownię alkoholi "Lotek" przy ulicy Chrobrego w Toruniu. Podczas ucieczki bandyci postrzelili śmiertelnie jednego z pracowników. Ponownie zaatakowali w lutym 2001 roku w Radziejowie. Sterroryzowali pracownika stoiska jubilerskiego przy ulicy Objazdowej i zrabowali pieniądze, zegarki i wyroby ze złota o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Najbardziej spektakularnym skokiem miało być rozbicie banku we Włocławku w 2003 roku. Wcześniej gang zrobił profesjonalny podkop z szalunkami z piwnicy jednej z kamienic do skarbca. Odkrył go czujny strażnik, który zauważył ceglasty pył na wywietrzniku.
Bydgoszczanin był dzisiaj przesłuchiwany w Prokuraturze Okręgowej. Sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
- To nie koniec zatrzymań. Wiemy, że sprzed lat zamieszane są także inne osoby - dodaje Katarzyna Witkowska.