Nowy menedżer "Aniołów" Jacek Gajewski zabiera się za budowanie nowego zespołu. Jednym z priorytetowych założeń jest zatrzymanie utalentowanego Darcy Warda. Australijczykowi wygasa kontrakt, ale jego sytuacja jest skomplikowana.
Żużlowiec został zawieszony po tym, jak został przyłapany pod wpływem alkoholu przed Grand Prix Łotwy. Kara może być wysoka, bo z racji wysokiego stężenia alkoholu FIM może potraktować to jako doping.
Na razie Darcy Ward jest zawieszony do czasu wyjaśnienia sprawy i tu zaczynają się kłopoty.Jest bowiem duży problem z ustaleniem jego stutusu prawnego. Nie wiadomo czy może w tej chwili podpisywać jakiekolwiek umowy. Nawet w Polskim Związku Motorowym opinie są podzielone. Zainteresowanych jego usługami klubów zapewne nie brakuje, ale nikt nie będzie ryzykował.
W najkorzystniejszej sytuacji jest toruński klub. Mógłby z nim podpisać kontrakt z datą o jeden dzień wcześniejszą niż początek zawieszenia, musiałby jedynie zapłacić karę za spóźnione zgłoszenie kontraktu do ekstraligi (500 zł za dzień, dziś byłoby to kilkanaście tys. zł).
Spółka nie zamierza jednak w ten sposób ryzykować. Torunianie będą zwlekać do ostatecznego wyroku w sprawie Warda, który ma zapaść w listopadzie. Jeżeli dyskwalifikacja obejmie część przyszłego sezonu, to klub zapewne sprowadzi nowego zawodnika. Kandydatów jest kilku. Najpoważniejszy to Grigorij Łaguta (jeśli Włókniarz nie dostanie licencji), z którym wkrótce będą prowadzone rozmowy. W odwodzie jest m.in. najskuteczniejszy zawodnik I ligi Jason Doyle.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje