Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz gra w Tychach

Dariusz Knopik
Takiej walki o piłkę jak prezentuje Szymon Maziarz (z lewej) brakuje w wykonaniu piłkarzy Zawiszy. Oby w Tychach bydgoszczanie "gryźli trawę’’ .
Takiej walki o piłkę jak prezentuje Szymon Maziarz (z lewej) brakuje w wykonaniu piłkarzy Zawiszy. Oby w Tychach bydgoszczanie "gryźli trawę’’ . fot. Jarosław Pruss
To będzie jeden z najważniejszych meczów wiosny. Bydgoszczanie nie mogą przegrać z GKS, jeśli chcą zachować miejsce w czołówce.

Zawisza stracił już dużo punktów, szczególnie u siebie. W rundzie rewanżowej jeszcze nie wygrał na wyjeździe. Straty spowodowały spadek z pozycji wicelidera. Prowadząca Olimpia ma już 8 punktów przewagi, a druga Miedź Legnica dwa. Najbliższy rywal ma do bydgoszczan 3 pkt. straty, ale w zapasie mecz zaległy. Dlatego pojedynek w Tychach urasta do miana przysłowiowej batalii o "6 oczek''.

Trener podglądał rywala

Wagę spotkania docenia trener Maciej Murawski, który w środę wybrał się na Śląsk, by obejrzeć spotkanie GKS z Elaną.

- Tychy chciały grać w piłkę i atakowały w tym meczu, ale brakowało im szczęścia - twierdzi szkoleniowiec "niebiesko-czarnych". - Elana umiejętnie się broniła i grała z kontry. Dwie bramki torunianie zdobyli po strzałach z dystansu. Moim zdaniem bramkarz Tychów popełnił przy obu błąd. Pyta pan jakie wnioski wypływają z tego meczu dla Zawiszy? Moglibyśmy stanąć jak Elana i się bronić, ale to nie leży w charakterze mojego zespołu. Warto zmusić GKS do grania ataku pozycyjnego, ale czy oni będą chcieli tak z nami zagrać - pyta trener Murawski.

Problem mentalny

Wydaje się, że największym problemem bydgoskich zawodników jest mentalność. Można odnieść wrażenie, że oni boją się podjąć ryzyko, bo bardziej myślą o tym, co będzie jak stracą gola, a nie o tym, by zdobywać kolejne bramki i dobić rywale. Dotarcie do głów piłkarzy jest największym wyzwaniem stojącym przed sztabem szkoleniowym.

Oprócz tego trenerzy będą musieli namówić, przekonać, zachęcić, zmusić (niepotrzebne skreślić) do dwóch rzeczy: częstszego oddawania strzałów i podjęcia walki o każdą piłkę czyli tzw. "gryzienia trawy''. Tych dwóch elementów najbardziej brakuje, gdy ogląda się poczynania zespołu z Gdańskiej.

Przestrogi szkoleniowca

GKS w ciągu czterech dni przeszedł drogę z nieba do piekła. W sobotę po ciężkim boju pokonał Miedź 3:2, a w środę uległ 0:3 Elanie. Po tym meczu na pewno zespół jest w dołku, bo nie spodziewał się porażki z torunianami. Ciekawe jak zareaguje w sobotę przeciwko Zawiszy.

- Na pewno będą robili wszystko, by odreagować po środowej przegranej - twierdzi trener Murawski. - Będą na pewno zdeterminowani, by się zrehabilitować. Z tych powodów czeka nas ciężki mecz i przestrzegam przed myśleniem, że łatwiej będzie nam wygrać. Jednak tradycyjnie zrobimy wszystko, by wywieźć zwycięstwo - przekonuje szkoleniowiec.

Kto zastąpi kartkowiczów?

Wiadomo, że z powodu kartek nie zagrają Błażej Jankowski i Andrzej Witan. Tego pierwszego zastąpi najpewniej Maciej Dąbrowski, który wraca do składu po kartkowej pauzie. Nie zapadła jeszcze decyzja kto zagra w bramce i kto będzie młodzieżowcami w wyjściowej jedenastce. - Ciągle się zastanawiamy nad kilkoma wariantami - twierdzi trener Murawski.

Początek meczu w sobotę o 15. Relacja na żywo na www.Pomorska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska