Zawiszanie w ostatnim meczu dostali srogiego łupnia od Sandecji Nowy Sącz, z którą przegrali aż 0:4. Niebiesko-czarni zaprezentowali się w tym meczu fatalnie. Byli gorsi od rywala w każdym elemencie i nie byli w stanie nawiązać z nim rywalizacji. Właściwie po godzinie było meczu. W bydgoskiej ekipie - co się rozumie samo - panował smutny nastrój w czasie Wielkanocy.
Zobacz: Arka Gdynia nie może zmarnować takiej okazji
Co innego w Olimpii. W ekipie była wielka radość. Biało-zieloni pokazali charakter w spotkaniu z Chrobrym Głogów. Chociaż mecz im się nie układał i długo przegrywali, to w ostatnich 30 minutach odwrócili jego losy i wygrali 2:1. To nie pierwszy mecz, w którym pod wodzą trenera Jacka Paszulewicza, grudziądzanie przechylali szalę na swoją korzyść. Tak było chociażby jesienią, kiedy w doliczonym czasie gry wyrwali remis Bytovii.
Faworyta derby trudno wskazać. Mentalnie przewagę ma Olimpia, boisko wskazuje na Zawiszę. Jak będzie w rzeczywistości okaże się krótko przed godziną 20.
Jacek Paszulewicz po meczu Olimpia-Chrobry.