Zaledwie kilka dni wcześniej Zawisza wygrał w Gdańsku z Gedanią 3:0 i awansował na czwarte miejsce w tabeli. Wcześniej ograł też rezerwy Pogoni Szczecin i Olimpię Grudziądz. Na włączenie się do walki o awans było już raczej za późno, ale - teoretycznie - podopieczni Piotra Kołca mieli jeszcze matematyczną szansę; warunek: czterech ostatnich kolejkach rywale musieliby przegrywać, a bydgoszczanie wszystko wygrywać.
W sobotę z tej teorii niewiele już pozostało, bo w sobotę w Bydgoszczy niżej notowani rywale z Gniewina okazali się lepsi.
ZAWISZA BYDGOSZCZ - STOLEM GNIEWINO. ZDJĘCIA:
Mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie. W 33. minucie wynik otworzył Mateusz Gułajski. Tuż przed przerwą wyrównać mógł Jan Chachuła, ale piłka trafiła w poprzeczkę.
Na domiar złego niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy goście podwyższyli wynik na 2:0 (gola zdobył Paweł Sobczyński w 58. minucie), a wszystkie próby zawiszan na kontaktowego gola kończyły się niepowodzeniem.
Zawisza nie obronił czwartej pozycji w tabeli, rywale zapisali na swoim koncie trzy punkty w ważne w kontekście ich walki o utrzymanie się w lidze.
ZAWISZA BYDGOSZCZ - STOLEM GNIEWINO 0:2 (0:1)
Bramki: Mateusz Gułajski (33), Paweł Sobczyński (58)
Do końca ligi zostały trzy kolejki - Zawisza pojedzie jeszcze do Szczecina na mecz ze Świtem Skolwin (4 czerwca), w Bydgoszczy zmierzy się z Unię Solec Kujawski (10 czerwca) i na wyjeździe zagra z Sokołem Kleczew (17 czerwca).
