https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz rozczarowuje

DARIUSZ KNOPIK, [email protected], tel. 52 326 31
Takich strzałów jak ten oddany przez Benjamina Imeha jest jak na lekarstwo. To największy problem zawodników bydgoskiego Zawiszy. Czy będzie poprawa?
Takich strzałów jak ten oddany przez Benjamina Imeha jest jak na lekarstwo. To największy problem zawodników bydgoskiego Zawiszy. Czy będzie poprawa? fot. Paweł Skraba
Margines błędów został wyczerpany. Zawisza Bydgoszcz musi przestać tracić punkty.

Nie takiego początku rundy wiosennej spodziewali się wszyscy kibicujący bydgoskiemu Zawiszy. 6 punktów w pięciu meczach to wynik wysoce niezadowalający. Daleki jestem od totalnego krytykowania wszystkiego, co związane z grą drugoligowca, ale co najmniej kilka rzeczy jest do natychmiastowej poprawy.

Pierwsze - skuteczność

To najsłabszy element gry zawiszan. Bydgoszczanie stwarzają sobie za mało sytuacji bramkowych. Najbardziej razi mała liczba oddawanych strzałów, głównie z dystansu.

Trener Maciej Murawski przekonuje, że w jego zespole tylko Patryk Klofik nie boi się strzelać z każdej pozycji. Pozostali szukają lepiej ustawionych kolegów. I często to szukanie kończy się zmarnowaniem okazji. Szkoleniowcy muszą przekonać swoich zawodników, a wręcz zmusić ich, by zaczęli więcej strzelać. Inaczej trudno będzie zdobywać bramki, ponieważ stworzenie sobie klarownych sytuacji strzeleckich przychodzi niebiesko-czarnym wiosną z trudem.

W zespole musi objawić się ktoś z instynktem strzeleckiego killera, ktoś kto pociągnie za sobą pozostałych. Tylko czy jest taka osoba w drużynie?

Drugie - charakter

Odnoszę wrażenie, że zawodnicy nie do końca są zdeterminowani, w tym co robią na boisku. Cech wolicjonalnych zabrakło w meczu przeciwko Zagłębiu Sosnowiec, by utrzymać prowadzenie. Zabrakło także w ostatnim pojedynku, by pokonać Ruch Zdzieszowice. Nie odmawiam zawiszanom tego, że się starają, ale na razie nie ma to przełożenia na wyniki. Czyżby nie radzili sobie z presją? Może z tego wynika brak podjęcia ryzyka. Piłkarze bardziej dbają o to, by nie popełnić błędu i zremisować, niż postawić na jedną kartę i wygrać.

Mówi się, że mecze w II lidze wygrywa się charakterem. I coś w tym jest. W poprzednim sezonie właśnie tym elementem gros spotkań roztrzygał Ruch Radzionków. W obecnym ich śladem idzie Olimpia Grudziądz. Może warto skorzystać z tych wzorców?

Trzecie - mój dom...

Jest niepisane prawo, że zespół, który chce awansować, nie może tracić punktów u siebie. Bydgoszczanie kompletnie nie realizują hasła:,,My Home - My Castle’’. Stadion Zawiszy nie jest ich twierdzą. Rywale już przed wejściem na boisko powinni obawiać się gry na Gdańskiej. Tak niestety nie jest. Pora to zmienić!

W komentarzu do relacji z meczu internauta podpisujący się ,,Panie Darku’’ prosił, bym nie pisał, ,,...że ta drużyna może awansować, bo to kpina...’’. Niestety na razie muszę się z nim zgodzić. I swoje dotychczasowe nadzieje bardziej opieram na wierze, niż na przesłankach typowo sportowych, ale czekam na zmiany.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zden
Panie red. Knapik!
Proszę zdjąć różowe okulary i spojrzeć spokojnie na grę Zawiszy. I proszę nie pisać bzdur o awansie.
Nie wypada Panu się ośmieszać, bo to oznacza, że się pan nie zna na piłce.
Pozdrawiam.
j
jogi
precz z murawskim najprostsze lekarstwo na lepsze dobro druzyny do A klasy z nim
a
as
jakie transfery??? przy takich smiesznych pieniadzach jakie ma sie w 2 lidze kasy wystarcza przede wszystkim na placenie kontraktow, praktycznie nie ma na transfery za ktore sie placi. dla tego bierze sie grupe zawodnikow najlepszych jakich sie znajdzie za darmo albo za smieszne odstepne, a potem "sie zobaczy" u nas pierwsza runda wypalila bo konczylismy ja na miejscu dajacym awans. ale juz w tedy bylo widac ze trzeba druzyne wzmocnic tym bardziej ze wzmacnialy sie wszystkie inne zespoly, ale skad wziac kase skoro przez bandytow z ktorymi nie umie sobie poradzic zaden zarzad i zaden prezes od 20 lat przez pol roku byl zamkniety stadion. straty jakie z tego powstaly wystarczyly by na pewno na sciagniecie Lesniewskiego z Nielby na ktorego Zawiszy nie bylo stac bo nie bylo kasy, ktora przepadla przez burdy. nie ma kasy przez pol roku z biletow, od sponsorow(ktorych Boniek napewno zlosliwie przyprowadzil na mecz z widzewem), idzie do tego kasa na organizacje meczow. skad brac na transfery?????
i
iker
dziwne że nie ma ani słowa o transferach i nowych piłkarzach... Przecież "Najmniej zarabiający w życiu" wykonał "świetną" robotę po raz kolejny i kolejny raz idzie dokładnie tak samo - ile jeszcze można??????????????? Jak widać mozna długo
c
ciekawy
Nic dodać nic ując Panie Darku. Ciekawy jestem jednak czy redaktor do swoich prywatnych przemyśleń dodałby możliwość zmiany trenera. Może taki impuls podziałałby na zespół? Nie mówie że Murawski jest jakimś złym trenerem ale czasami świeża krew w drużynie pomaga. Ciekawe też czy Pan prezes Pultyn myśli o takiej zmianie
Z
Zeta
Kompletnie nie rozumiem argumentu o presji wywieranej na drużynie. Co mają powiedzieć w Legii czy Lechu ? U nas na ostatnim meczu z Ruchem na trybunach było 1800 osób i padł remis bo była zbyt duża presja ? W takim razie mamy graczy, którzy nadają się jedynie do Czarnych Żagań czy Polonii Nowy Tomyśl bo tam jak sądzę tego problemu nie ma. Brak skuteczności to też żadna niespodzianka. Każdy kto oglądał mecze Zawiszy jesienią widział, że nie mamy rasowego napastnika. Zamiast wzmacniać rezerwy trzema nowymi zawodnikami mogliśmy zatrudnić jednego solidnego gracza do ataku.
Mamy kilku chłopaków z charakterem (Dąbrowski, Warczachowski,Łukaszewski) i tylko w nich nadzieja, że wstrząsną zespołem bo w Trenera już nie wierzę. Tak jak zostało napisane w artykule Zawisza nie ma pomysłu na grę a to już zadanie Pana Murawskiego. Nadzieja w tym, że w tej lidze można wygrać tylko walką więc głowy do góry i walczyć !!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska