- Cieszę się, że wywalczyliśmy 3 punkty. Bardzo dobrze zagraliśmy w pierwszej połowie. Skutkiem tego były dwie bramki po ładnych akcjach. Po przerwie zagraliśmy nerwowo. Flota zaprezentowała się bardzo odważnie. Po bramce na 1:2 zrobiło się nerwowo i do końca było bardzo emocjonująco. Gratuluję moim piłkarzom postawy. Mamy komfort pracy, by przygotować się do następnego meczu - skomentował Janusz Kubot, trener Zawiszy.
- Sami sobie zgotowaliśmy ten los. Przed wyjściem z szatni mówiliśmy sobie, że mamy być skupieni. W siódmej minucie dekoncentracja przyniosła opłakane skutki. Po przerwie staraliśmy się o honorowy wynik. Były sytuacje dla Zawiszy na podwyższenie wyniku i dla nas na wyrównanie. Skończyło się na porażce. Sztuką jest się podnieść po takim meczu. Trzeba umieć przegrywać i podnieść głowę - powiedział Krzysztof Pawlak, szkoleniowiec Floty.
Gospodarze, pomimo że w drugiej połowie grali w osłabieniu, nie byli gorsi od bydgoszczan, a nawet zaczęli przeważać. - Sami niepotrzebnie dopuściliśmy do takiej nerwówki - przyznał samokrytycznie Adrian Błąd. - Mieliśmy rywali na widelcu i mieliśmy ich dobić. Trzeba było, podobnie jak w pierwszej połowie, ostro ich zaatakować pod polem karnym i na pewno zdobylibyśmy trzecią bramkę - wyjaśniał pomocnik.
Przeczytaj też: Remis Olimpii Grudziądz z Arką [szczegóły i zdjęcia]
Najwięcej kłopotów bydgoszczanom sprawili zmiennicy Mateusz Broź i Damian Misan. To oni napędzali akcje Floty. Ten drugi kilka razy zagroził Andrzejowi Witanowi. Jednak bramkę zdobył Tomasz Ostalczyk. Wykorzystał zderzenie Witana z Oleksym. Dopadł do bezpańskiej piłki i skierował ją do siatki. - Widziałem dwóch rywali i postanowiłem wyjść do dośrodkowania, by nie doszli do piłki - wyjaśniał bydgoski bramkarz. - Nie zauważyłem Pawła i stąd nieporozumienie.
Flota Świnoujście - Zawisza Bydgoszcz 1:2
ZAWISZA: Witan - Ilków-Gołąb, Hrymowicz, Skrzyński, Oleksy - Jankowski, Zawistowski - Błąd, Klofik (77.Ekwueme), Geworgian (74. Jackiewicz) - Wójcicki (46. Leśniewski).
FLOTA: Wesołowski - Kieruzel, Udarević, Opałacz (46. Misan), Tomasik, Niewiada, Nnamani, Chyła (69. Stachyra), Kalinowski, Bodziony (46. Bróż), Ostalczyk.
Zapis relacji na żywo tutaj
Niepotrzebne scysje
Po meczu doszło do niepotrzebnych przepychanek z obu stron. W meczowym protokole gospodarze napisali, że Łukasz Skrzyński kopnął kierownika Floty - Leszka Zakrzewskiego. Z kolei Maciej Kremblewski wpisał, że został opluty przez Ivana Udarevicia. Oczywiście, każda ze stron podtrzymywała swoją wersję wydarzeń, całkowicie odmienną od drugiej strony.
Szczegółowa relacja w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej". Zapraszamy do lektury!