https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawrzało na linii Bydgoszcz - Zielona Góra. Deresińskiego... zamurowało

(MAZ)
Żużlowcy składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz spadli z Enea Ekstraligi.
Żużlowcy składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz spadli z Enea Ekstraligi. fot. Andrzej Muszyński
Zawrzało na linii Bydgoszcz - Zielona Góra. Robert Dowhan zarzucił Jarosławowi Deresińskiemu, że ten gra nie fair. - To nie my niszczymy żużel w Polsce - odpowiada szef Polonii.

Robert Dowhan po raz kolejny postanowił przypomnieć o sobie i na swój oryginalny sposób skomentował pierwsze rozstrzygnięcia w Enea Ekstralidze. Ostro skrytykował bydgoską Polonię. - Nie jest mi żal, że pożegnała się z Enea Ekstraligą - poinformował.

W najnowszym wpisie na swoim blogu opublikowanym w portalu sportowefakty.pl Dowhan argumentował: - Zamieszanie, które od początku wprowadzali działacze w Bydgoszczy, źle służyło klimatowi żużla - napisał. - Najpierw był cyrk z wyborem prezesa, później głośne zmiany personalne w klubie. Na koniec, składywęgla.pl Polonia pokazała, że duch sportu, rywalizacja do końca i godne zakończenie rozgrywek są jej obce. W ten sposób nie postępuje się ani w sporcie, ani w życiu.

Co z tą wizą?

Władzom klubu zarzucił również, że postąpiły nie fair wobec żużlowców. - Zagrania z niezapraszaniem kluczowych zawodników na mecz odbijają się nie tylko na wizerunku klubu, ale przekładają się w innych klubach na długie i skomplikowane negocjacje - dodał. - I jak tu później mówić o zaufaniu na linii klub-zawodnik. Jak zawodnik ma zaufać, jeśli polskie kluby co roku albo chcą obniżać kontrakt lub wycofują ze składu? Przykładem niech będzie sprawa Aleksa Łoktajewa. Najpierw Polonia nie pomogła mu w uzyskaniu wizy do Polski, a później - wiedząc, że nie może bez niej przyjechać do naszego kraju - wysyłała mu zaproszenie na mecz, aby naliczyć wysoką karę za niestawienie się. Wstyd panie prezesie - zwrócił się bezpośrednio do Jarosława Deresińskiego. - Na szczęście nie udał się panu ten manewr. Nie żal panu czasu straconego na negocjacje, aby zawodnik dostał możliwość występu przeciwko własnej drużynie? Jaką karę poniesie pan za obniżenie wizerunku i wiarygodności ekstraligi, a więc nas wszystkich?

Krótka pamięć senatora?

- Aż mnie zamurowało - przyznał Jarosław Deresiński. - Zapewniam, że Polonia nie nałożyła na Aleksa żadnej kary za niestawienie się na meczu, co może potwierdzić zawodnik!

Szef Polonii zapewnia, że klub pomagał Aleksowi załatwić formalności. Pisał w tej sprawie do konsulatu z prośbą o wydanie wizy, by zawodnik mógł wystąpić przeciwko Włókniarzowi. - O pomoc prosiliśmy też biuro senatora Dowhana - podkreśla Deresiński. I przypomina, że Dowhan wie najlepiej, jak długo negocjowany był kontrakt Aleksa. - To on chciał wprowadzić do umowy zapis o zakazie jego występu przeciw drużynie z Zielonej Góry. - Wtedy mu się nie udało. I gdybym był podejrzliwy, mógłbym powiedzieć, że dziwnym trafem to właśnie w meczu przeciwko Falubazowi Aleks nie mógł wystąpić, bo skończyła mu się wiza, Mimo obietnic, nikt ze strony zielonogórskiej nie pomógł w przyspieszeniu jej uzyskania. Parafrazując: "wstyd panie senatorze. Na szczęście nie udał się panu ten manewr…", bo już wcześniej uzgodniliśmy z menedżerem Aleksa, że w tym meczu zawodnik nie wystąpi.

Kto bardziej szkodzi?

Szef Polonii nie żałuje też decyzji o zmianach w składzie. - Jako pierwsi mieliśmy odwagę powiedzieć "stop" spirali zadłużania się klubów żużlowych. Nie chcieliśmy dalej udawać, że mamy szansę na utrzymanie i okłamywać kibiców. Czy to szkodzi środowisku żużlowemu? - pyta. - To postawa tych, którzy twierdzą, że zawodnikowi należą się pieniądze (o jakich przeciętny Polak może tylko pomarzyć), bez względu na jego zaangażowanie i wyniki psuje i zabija żużel w Polsce!

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
semeon

Jedno jest pewne, Bruski jest głównym winowajcom spadku naszych i to on musi ! dac kase w przyszłym roku na rasowych zawodnikuw.

Chyba,ze ma plan z Jasiakiewiczem,zeby sprzedac stadion na Sportowej i pogzebac juz Polonije.

p
pic
W dniu 09.08.2013 o 17:26, Rudek napisał:

Hmmm, żużel to juz nie jest bydgoski problem. Było, minęło, se ne vrati.

Ty idz lepiej murzynków oklaskiwać na gdańską. Ciesz się bo oni tak wydoją Bydgoską kasę że Radosław z Rafałem się nie pozbierają a i piłka też przestanie być "problemem" Bydgoszczy. Speedway już upadł, zaraz upadnie siatkówka i inne sporty. Zostanie tylko ta marna piłka z kibolami wymachującymi genitaliami w klubach rozrywkowych. Brawo panie prezydencie Bruski. Dalej brnij w to bagno!!!

X
XeroXik

Polonii w Ekstraklasie nie widziałem nigdy :)

R
Rudek

Hmmm, żużel to juz nie jest bydgoski problem. Było, minęło, se ne vrati.

j
jarosław POLSKĘ ROZBAW

Dowhan   mam znajomych  w Jasieniu   ty  specu od  jajek   ---wiesz o co chodzi  oj  wiesz 

A
ASX

Te dyskursy prezesów są dość żenujące, ale przyznać trzeba, że w tym sporze rację ma prezes Dowhan.

Fakty są takie, że Falubaz prowadzi w tabeli, a Polonia jest... przedostatnia.

 

Wbrew temu, co twierdzi prezes Deresiński, nawet po fatalnych porażkach ze Spartą na wyjeździe i z Unią Leszno w Bydgoszczy były jeszcze szanse na utrzymanie w ekstralidze. Jest na ten temat analiza na stronie www.sportowefakty.pl.

 

Cóż - działacze Polonii wywiesili białą flagę i tu w pełni zgadzam się z zarzutami Dowhana.

"Oszczędności" z "odstawienia" Hancocka i Łoktajewa były pozorne, gdyż frekwencja w Bdg. - i tak kiepska - drastycznie spadła. Po co kibic ma pójść na mecz i płacić (niemało) za bilet, jeśli wynik jest praktycznie przesądzony.

Emil Sajfudtidow powiedział w TV nc+, że gdyby w Polonii jeździł Hancock - przegraliby.

 

Odnosząc się do dalszej wypowiedzi Deresińskiego, możnaby zapytać, dlaczego - jego zdaniem - prezes Falubazu powinien pomóc w przedłużeniu wizy zawodnikowi drużyny przeciwnej.

 

Teraz jest już "po herbacie", a skutek jest taki, że prezes D. (z Leszna) i menager "rozłożyli" bydgoski żużel, klub z wieloletnimi tradycjami w ekstraklasie.

Jednego już w klubie nie ma, a drugi po sezonie pewnie sobie pójdzie, zostawiając po sobie ruinę.

 

 

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska