Boniek postanowił na miejscu sprawdzić, jak wygląda sytuacja w spółce, która zarządza drugoligowym zespołem piłkarzy.
- Uznałem, że pora najwyższa się spotkać i wyjaśnić kilka rzeczy. Dlaczego - pytał "Zibi'' i zaraz odpowiedział. - Dużo czytałem na temat mojego udziału w klubie. Uznałem, że trzeba to wszystko wyjaśnić. Urodziłem się i wychowałem w Bydgoszczy. Czuję się związany z tym miastem, chociaż mieszkam za granicą. Chciałbym pomoc Bydgoszczy. Jak mogę pomóc? Angażując się w Zawiszę? Zostałem poproszony przez władze miasta, jako głównego akcjonariusza spółki, o pomoc. Dlatego postaram się pomóc Zawiszy, wykorzystując swoje doświadczenie i swoich ludzi - dodał tytułem wprowadzenia i potem mówił o wielu aspektach funkcjonowania klubu.
O potencjale
- Bydgoszcz ma potencjał, by być w siódmym, ósmym klubem w tym kraju. Bydgoszcz jest znana w świecie z organizacji imprez lekkoatletycznych i jazdy Tomasza Golloba. Ma zespoły siatkarskie i żużel. Brakuje jej tylko silnego zespołu piłkarskiego. Byłoby miło, gdyby za kilka lat mówiono też o silnym zespole piłkarskim. Jestem tu tylko po to, by pomóc w lepszym funkcjonowaniu piłki w Bydgoszczy, a nie wspomaganiu kampanii kogokolwiek. Dlatego muszę się wszystkiemu przyjżeć z bliska. Daje sobię 40, góra 50 dni, by zapoznać się z różnymi aspektami funkcjonowania klubu i wtedy przedstawię swoje wnioski. Wszystko będzie miało na celu poprawienie funkcjonowania i organizacji klubu.
O biznesmenach
- Mam przepozytywne wrażenia. Spotkałem się z ludźmi, którymi Bydgoszcz może się pochwalić. To spotkanie nie miało na celu chodzenie z kapeluszem i mówienie dajcie. Wydaje mi się, że zostało coś zasiane. Ale czy coś z tego będzie, wymaga pewnego logistycznego działania. O sponsorów byłoby łatwiej gdyby był sukces sportowy, i gdyby zespół był pozytywnie postrzegany. Dlatego do tego trzeba dążyć.
O kibicach
- Nie ma drużyny bez kibiców. Drużynę robi się dla kibiców. Kibice to musi być całe miasto. Kibice dzielą się na tych, którzy są jądrem, którzy są zawsze z drużyną, jeżdżą na wyjazdy, są najbliżsi, wydają pieniądze, czują się dwunastym zawodnikiem zespołu. Z takimi kibicami trzeba rozmawiać, stworzyć platformę porozumienia, by każdy wiedział co ma robić i jak, by osiągnąć sukces i cel. Chciałbym też, aby kibicami zostali także ci szarzy ludzie, którzy w niedziele chcieliby mieć trochę rozrywki i przyjść na mecz. Piłkę robi się dla całej Bydgoszczy.
O trenerze Murawskim
PYTANIE DO INTERNAUTÓW
Co sądzisz o sytuacji Zawiszy? Wypowiedź się na naszym forum. Najciekawsze opinie zamieścimy w papierowym wydaniu naszej gazety.
- To trener z możliwościami. Kiedyś tak samo powiedziałem o Michale Probierzu. Kiedy wybierałem go na trenera wielu pytało się mnie: co robię, że jest za młody i bez doświadczenia. Teraz Michał ma na koncie Puchar i Superpuchar Polski. Widzę w Murawskim błysk. Uważam, że ma dobre relacje z piłkarzami. Wierzę, że będzie miał szczęśliwą rękę.
O intuicji
- Intuicja jest dobra w Toto Lotku, ale nie zawsze to przynosi efekt. Powiem tak: jest takie przysłowie - mądry Polak po szkodzie. Po rozmowach z prezydentem, biznesmenami, stowarzyszeniem i kibicami mogę stwierdzić, że wszyscy chcą dobrej piłki, tylko każdy widzi to troszeczkę inaczej. Uważam, że można znaleźć płaszczyznę porozumienia. Trzeba unormować sytuację i zasady, musi być ład korporacyjny. Jestem przekonany, że finał będzie pozytywny. Byłoby mi przykro, gdy nie doszło do porozumienia. Musimy iść do sukcesu krok po kroku.