Sprawa, która w poniedziałek zakończyła się w toruńskim sądzie, toczyła się od dwóch lat. W lutym 2011 oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku skierowało wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego. Śledczy mieli podejrzenia, że oświadczenie, które złożył samorządowiec, było niezgodne z prawdą.
Czytaj także: Marek B., były radny sejmiku i szef szpitala w Rypinie kłamcą lustracyjnym
We wrześniu odbyło się pierwsze posiedzenie sądu, a po niemal dwóch latach zapadł wyrok. Sąd uznał, że wójt kłamał, mówiąc, że nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.
Zgodnie z orzeczeniem sądu wójt Zbójna nie może startować w żadnych wyborach, czy to na szczeblu krajowym, czy lokalnym. Nie może też rządzić gminą. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna, więc Grzegorz T. na razie nadal pełni funkcję wójta. Już teraz zapowiada, że będzie się odwoływał.
- Byłem zaskoczony orzeczeniem, nie spodziewałem się takiej decyzji - mówi wójt. - Prokurator nie miał na poparcie swojej tezy żadnych dowodów, same poszlaki. Ja zaś od samego początku postępowania twierdziłem, że nie współpracowałem z SB i nadal to podtrzymuję.
Wiadomości z Golubia-Dobrzynia
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »