
Zbrodnia na Bartodziejach w Bydgoszczy. Dariusz K. wyszedł z więzienia, utopił kobietę w wannie. Grozi mu dożywocie
Dzisiaj w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy miała odbyć się telekonferencja z udziałem zespołu biegłych psychiatrów i psychologa ze Szczecina, którzy mieli odpowiadać na pytania sędziego, prokuratora i obrońcy w sprawie Dariusza K.
46-letni Dariusz K. jest oskarżony o zabójstwo konkubiny. Przypomnijmy, ta historia wydarzyła się w jednym z bloków na bydgoskich Bartodziejach. Prokuratura ustaliła, że 13 czerwca 2016 roku utopił kobietę w wannie w wodzie o temperaturze około 60 stopni C. Tego samego wieczora wezwał na miejsce pogotowie, ale zanim ratownicy dojechali, uciekł.
Został zatrzymany dzień później w hotelu w Białych Błotach, gdzie się ukrywał. Kochankowie byli w związku od około dwóch lat. Tego dnia, kiedy doszło do śmierci kobiety, oboje pili alkohol, ale w umiarkowanych ilościach. Nie byli pijani, kiedy nastąpił zgon.
11 czerwca, czyli dwa dni przed popełnieniem zbrodni Dariusz K. wyszedł z więzienia, w którym odsiadywał wyrok za znęcanie się nad żoną i córką. Grozi mu dożywocie.
Telekonferencja z udziałem biegłych nie odbyła się, ponieważ jeden z nich zachorował. Sędzia Barbara Malatyńska przedłużyła Dariuszowi K. areszt do 30 mają tego roku. - Istnieje groźba surowej kary pozbawienia wolności - sędzia uzasadnia swoją decyzje.
Dodatkowo sąd nałożył karę 1 tys. zł na świadka, który po raz kolejny nie stawił się w sądzie, gdzie miał złożyć wyjaśnienia w sprawie tego zabójstwa.
Info z Polski 8.02.2018

Zbrodnia na Bartodziejach w Bydgoszczy. Dariusz K. wyszedł z więzienia, utopił kobietę w wannie. Grozi mu dożywocie
Dzisiaj w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy miała odbyć się telekonferencja z udziałem zespołu biegłych psychiatrów i psychologa ze Szczecina, którzy mieli odpowiadać na pytania sędziego, prokuratora i obrońcy w sprawie Dariusza K.
46-letni Dariusz K. jest oskarżony o zabójstwo konkubiny. Przypomnijmy, ta historia wydarzyła się w jednym z bloków na bydgoskich Bartodziejach. Prokuratura ustaliła, że 13 czerwca 2016 roku utopił kobietę w wannie w wodzie o temperaturze około 60 stopni C. Tego samego wieczora wezwał na miejsce pogotowie, ale zanim ratownicy dojechali, uciekł.
Został zatrzymany dzień później w hotelu w Białych Błotach, gdzie się ukrywał. Kochankowie byli w związku od około dwóch lat. Tego dnia, kiedy doszło do śmierci kobiety, oboje pili alkohol, ale w umiarkowanych ilościach. Nie byli pijani, kiedy nastąpił zgon.
11 czerwca, czyli dwa dni przed popełnieniem zbrodni Dariusz K. wyszedł z więzienia, w którym odsiadywał wyrok za znęcanie się nad żoną i córką. Grozi mu dożywocie.
Telekonferencja z udziałem biegłych nie odbyła się, ponieważ jeden z nich zachorował. Sędzia Barbara Malatyńska przedłużyła Dariuszowi K. areszt do 30 mają tego roku. - Istnieje groźba surowej kary pozbawienia wolności - sędzia uzasadnia swoją decyzje.
Dodatkowo sąd nałożył karę 1 tys. zł na świadka, który po raz kolejny nie stawił się w sądzie, gdzie miał złożyć wyjaśnienia w sprawie tego zabójstwa.
Info z Polski 8.02.2018

Zbrodnia na Bartodziejach w Bydgoszczy. Dariusz K. wyszedł z więzienia, utopił kobietę w wannie. Grozi mu dożywocie
Dzisiaj w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy miała odbyć się telekonferencja z udziałem zespołu biegłych psychiatrów i psychologa ze Szczecina, którzy mieli odpowiadać na pytania sędziego, prokuratora i obrońcy w sprawie Dariusza K.
46-letni Dariusz K. jest oskarżony o zabójstwo konkubiny. Przypomnijmy, ta historia wydarzyła się w jednym z bloków na bydgoskich Bartodziejach. Prokuratura ustaliła, że 13 czerwca 2016 roku utopił kobietę w wannie w wodzie o temperaturze około 60 stopni C. Tego samego wieczora wezwał na miejsce pogotowie, ale zanim ratownicy dojechali, uciekł.
Został zatrzymany dzień później w hotelu w Białych Błotach, gdzie się ukrywał. Kochankowie byli w związku od około dwóch lat. Tego dnia, kiedy doszło do śmierci kobiety, oboje pili alkohol, ale w umiarkowanych ilościach. Nie byli pijani, kiedy nastąpił zgon.
11 czerwca, czyli dwa dni przed popełnieniem zbrodni Dariusz K. wyszedł z więzienia, w którym odsiadywał wyrok za znęcanie się nad żoną i córką. Grozi mu dożywocie.
Telekonferencja z udziałem biegłych nie odbyła się, ponieważ jeden z nich zachorował. Sędzia Barbara Malatyńska przedłużyła Dariuszowi K. areszt do 30 mają tego roku. - Istnieje groźba surowej kary pozbawienia wolności - sędzia uzasadnia swoją decyzje.
Dodatkowo sąd nałożył karę 1 tys. zł na świadka, który po raz kolejny nie stawił się w sądzie, gdzie miał złożyć wyjaśnienia w sprawie tego zabójstwa.
Info z Polski 8.02.2018