Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbudował sobie piłkarską drużynę i zaczął zdobywać trofea!

ds
Mateusz Lewandowski z żoną Sylwią i córką Julką
Mateusz Lewandowski z żoną Sylwią i córką Julką Archiwum Prywatne
Skompletować drużynę i poprowadzić ją do zwycięstwa sprzed ekranu komputera? Jak to zrobić, opowiada bydgoszczanin MATEUSZ LEWANDOWSKI, mistrz Polski wirtualnych menedżerów.

Jak zostać mistrzem Polski wirtualnych menedżerów?
Przede wszystkim kupić grę Football Menager, poznać jej zasady, założyć profil na oficjalnej polskojęzycznej stronie „Mój Football Manager” i przystąpić do rywalizacji.

Na czym ona polega?
Wcielam się w menedżera: od postaw buduję sztab szkoleniowy, medyczny, dobieram skautów, asystentów i kontraktuję piłkarzy, którzy zrealizują perfekcyjnie przygotowaną przeze mnie taktykę. I przystępuję do wykonania zadań. Od marca do października 2018 roku każdy z uczestników gry miał do zrealizowania trzy. Pierwsze pod nazwą „Mistrz” polegało na wybraniu dowolnego klubu, z którym należało wygrać Ligę Mistrzów, zdobyć mistrzostwo i puchar danego kraju. W drugim - „Droga w górę” wybierałem dowolny klub z piątego poziomu polskiej piramidy ligowej (IV liga) i starałem się doprowadzić do najwyższej. Trzecie - „Patriota” związane było z ligą włoską. Z serie C należało awansować do A i też sięgnąć po mistrzostwo i puchar.

Zrealizował pan wszystkie zadania?
Z braku czasu, nie wykonałem tego ostatniego. Wygrałem za to Ligę Mistrzów z francuskim OCG Nice, a z Chemikiem Bydgoszcz awansowałem do Ekstraklasy. To pozwoliło mi na uzbieranie tylu punktów, które zapewniły mi kwalifikację się do finałowej rozgrywki.

Na nią wybrał się pan aż do Bristolu…
Tam, w okolicach miasta, mieszka Mahdi, Łukasz Czyżycki, redaktor naczelny „Mój Football Menager”, notabene obrońca tytułu „Rozgrywki Mistrzów”. On był gospodarzem finału, w którym wzięło udział sześciu czołowych graczy.

A ilu było w eliminacjach?
Zadeklarowało się 47, ostatecznie rywalizowało 23. Swoje dokonanie udokumentowali na 160 blogach.

Styczniowy finał też składał się z wykonania zadania?
Gospodarz stworzył ligę fantasty, w której znalazło się sześć drużyn o identycznej reputacji oraz identycznych zasobach finansowych i obiektach treningowych. Miesiąc przed finałem uczestniczyliśmy w drafcie. Każdy z uczestników, w kolejności zajętych miejsc w eliminacjach, wybierał z listy 25 członków sztabu i 25 zawodników. Pod nich, w przeddzień rywalizacji, przygotowywał zajęcia treningowe, sparingi, opracowywał taktykę swojego zespołu na poszczególnych rywali. Przez cztery dni mieliśmy do rozegrania 40 spotkań. Każdy z każdym zagrał osiem razy.

Ponoć były też notowania bukmacherskie, w których po przeprowadzonej analizie debiutant Mateusz „Massey20” przystępował do gry w roli faworyta?
Tak została oceniona moja taktyka i wybory kadrowe. Nie zawiodłem siebie i bukmacherów. Po pierwszym dniu byłem drugi. Po drugim, po rozegraniu 20 spotkań wysforowałem się na czoło stawki i prowadzenia nie oddałem. Zwycięstwo zapewniłem sobie na sześć kolejek przed końcem, gdy 1:0 pokonałem drużynę wicelidera DobiFm. Zanotowałem 28 zwycięstw, 3 remisy i 9 porażek, co dało mi 87 punktów. Wicemistrzem po raz drugi został DobiFm z Poznania, który uzbierał ich - 62, a trzeci był obrońca tytułu Mahdi - 58. Debiutantem byłem w finale, jednak w grze uczestniczyłem też w poprzednich trzech edycjach. W dwóch ostatnich zajmowałem dalsze lokaty, byłem wyróżniany nagrodą fair play.

Nagrody za finałowe zwycięstwo były cenne?
Kolejne wydanie gry na sezon 2019 oraz wydawnictwa piłkarskie. Nagrody nie były jednak najważniejsze. Liczyła się satysfakcja, możliwość poznania ludzi podobnie „zakręconych” jak ja.

Czym jest dla pana gra w Football Menager?
Rozrywką, miłą odskocznią. Gram od 11 lat. Rozpocząłem na studiach. Obecnie, choć pracuję jako nauczyciel, a w domu czeka na mnie 2,5 letnia córeczka Julka oraz wspaniała, wyrozumiała żona Sylwia, to w wolnych chwilach umykam do komputera, by stać się wirtualnym menedżerem.

Ile czasu poświęca pan na grę?
W tygodniu na pierwszym planie jest rodzina i praca. Jestem młodym nauczycielem, pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi, muszę starannie przygotować się do zajęć. Pozostają późne wieczory w weekendy. Trochę więcej mogę poświęcić czasu w ferie zimowe czy wakacje letnie.

Wciągnął pana E-Sport?
To nie dla mnie. Za dużo tam przemocy. Jestem wierny piłce nożnej, dlatego też niekiedy rozegram mecze w FIFA. W ogóle kocham sport, co zaszczepił we mnie ojciec. Od dzieciństwa kibicowałem bydgoskim sportowcom: siatkarzom Chemika, piłkarzom Zawiszy, żużlowcom Polonii, a w ostatnich latach koszykarzom Astorii. Jesteśmy z kolegą organizatorami dopingu dla naszej Asty. Sam też w wolnych chwilach odwiedzam siłownię.

Będzie pan bronił tytułu?
Bardzo bym chciał, gdyż będzie to piąta jubileuszowa edycja, ale brak czasu może pokrzyżować te plany. W lipcu nasza rodzina ma się powiększyć o drugiego potomka.

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Sportowe Wydarzenie Weekendu - odcinek 4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska