https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zdaniem posła PiS inowrocławska obwodnica powinna być gotowa już pięć lat temu

(FI)
Od lewej: Maciej Szota, Tomasz Latos, Piotr Król
Od lewej: Maciej Szota, Tomasz Latos, Piotr Król Dominik Fijałkowski
- Odwiedziłem plac budowy obwodnicy i opisałem to, co tam widziałem - komentował podczas konferencji prasowej w Inowrocławiu Tomasz Latos, poseł PiS.

Kilka dni temu, gdy Kruszwicę odwiedził Andrzej Duda, kandydat PiS na prezydenta RP, Latos mówił do zebranych osób: - Dzisiaj byłem z czystej ciekawości zobaczyć, jak wygląda budowa obwodnicy. Oczywiście nie wygląda. To znaczy, jest tam jakiś walec drogowy, toi toi, przyczepka kempingowa i zero ludzi. Tak, niestety, wygląda obiecywanie sukcesu przez PO.

Wystąpienie to ostro skrytykował inowrocławski ratusz, a w miniony poniedziałek prezydent Ryszard Brejza zwołał konferencję prasową na placu budowy obwodnicy. Nie było to jednak w okolicach Balina, które odwiedził poseł PiS, bo prace tam już zakończono, tylko pod Sikorowem, dokąd przeniesiono ekipy drogowców. Zaproszono tam posła Latosa. Nie przybył.

Tymczasem żaden z gospodarzy konferencji prasowej PiS, a poza posłem Latosem byli tam poseł PiS Piotr Król i reprezentujący Solidarną Polskę były inowrocławski radny Maciej Szota, nie negował już faktu prowadzenia budowy obwodnicy. Nie znaczy to, że rozpływano się nad tą inwestycją.

Zobacz też: Na placu budowy inowrocławskiej obwodnicy. Roboty postępują [zdjęcia]
Poseł Latos dziwił się ostrej reakcji prezydenta Inowrocławia na słowa, które o budowie wypowiedział w Kruszwicy. - Zapomniano, że razem z panią poseł Bańkowską byliśmy często jedynymi parlamentarzystami, którzy uczestniczyli w protestach w obronie tej inwestycji - przypominał Latos. Dodał też: - Obiecywano obwodnicę już pięć lat temu. Chciałbym, żeby tempo jej budowy było godne 21. wieku, żeby zakończono prace przed czasem. Bo to się inowrocławianom należy.

Przeczytaj również: Poseł Tomasz Latos o "groteskowej historii z obwodnicą Inowrocławia". Odpowiedź prezydenta Ryszarda Brejzy [wideo]

Maciej Szota z Solidarnej Polski potwierdzał, że poseł uczestniczył w walce o obwodnicę Inowrocławia. Przedstawił też swoje zdanie na temat wypowiedzi Latosa w sprawie placu budowy. - Poseł miał prawo mieć takie odczucia. Nawet sami inowrocławianie mieli wątpliwości, czy ta budowa ruszyła - zauważył Szota.

Głos zabrał poseł Król. Porównał pobyt Andrzeja Dudy w Kruszwicy z wizytą Bronisława Komorowskiego na placu budowy obwodnicy pod Inowrocławiem. - Kandydata PiS witały w Kruszwicy tłumy, a w Inowrocławiu była inscenizacja - skomentował.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 33

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

-er

Pan wzywa "miłość boską"? Co na to zasady marsizmu-leninizmu, których przecież Pan co z powyższego zrozumiałem nie wypiera się?

G
Gość
W dniu 29.06.2015 o 09:09, Gość napisał:

Nie mogę tak, bo Ty też jesteś taki BUCowaty więc nick pozostawiam dla Ciebie :)

Riposta na miarę buca

G
Gość

Nie mogę tak, bo Ty też jesteś taki BUCowaty więc nick pozostawiam dla Ciebie :)

G
Gość
W dniu 20.06.2015 o 18:01, Gość napisał:

Szacunek do marionetki czy dla tego buca co sznurki pociąga??

''Buc'' tak się teraz podpisuj.

A
Adam
W dniu 13.06.2015 o 19:32, OBIEKTYWNY napisał:

Szanowny panie Kieraj w bardzo wyczerpujący sposób odpowiedział pan byłemu Radnemu Szocie. Martwię sie jednak czy to zrozumie.

 

 Może i zrozumiał a może i   nie, ale argumenty Kieraja  go przytłoczyły.

G
Gość
W dniu 21.06.2015 o 19:13, ed napisał:

PiS zagraża lokalnym sitwom!!!!!

 

 

                   Święta  prawda !

e
ed

PiS zagraża lokalnym sitwom!!!!!

G
Gość
W dniu 20.06.2015 o 14:48, Gość napisał:

PiS po dzisiejszym wystąpieniu Pani Szydło zyskało mój pełen szacunek. Martwię się tylko tym ,że tacy młodzi, lokalni ''pisowscy'' karierowicze zepsują ten wizerunek.

Szacunek do marionetki czy dla tego buca co sznurki pociąga??

G
Gość

PiS po dzisiejszym wystąpieniu Pani Szydło zyskało mój pełen szacunek. Martwię się tylko tym ,że tacy młodzi, lokalni ''pisowscy'' karierowicze zepsują ten wizerunek.

G
Gość
W dniu 15.06.2015 o 16:52, Gość napisał:

Przecież ten pan Sz  nie jest w stanie tego pojąć  a  co dopiero zrozumieć.

 

G
Gość
W dniu 13.06.2015 o 19:32, OBIEKTYWNY napisał:

Szanowny panie Kieraj w bardzo wyczerpujący sposób odpowiedział pan byłemu Radnemu Szocie. Martwię sie jednak czy to zrozumie.

 

 

Przecież ten pan Sz  nie jest w stanie tego pojąć  a  co dopiero zrozumieć.

O
OBIEKTYWNY
W dniu 12.06.2015 o 19:10, Andrzej Kieraj napisał:

Panie Szota. Naprawdę jest Pan żałosny. W czasie, kiedy byłem I sekretarzem KG PZPR, a czego nigdy nie ukrywałem i nie wstydzę się tego,nie było Pana na świecie. Co więc Pan może wiedzieć, jak to rzeczywiście było? Nie mam też żadnych powodów do tego, bym musiał się musiał się wstydzić za to co w swoim życiu, a jest ono w stosunku do pańskiego wieku już bardzo długie, robiłem. W przeciwieństwie do Pana nie jestem też człowiekiem po przejściach. Nie zmieniałem nigdy partii dla koniunkturalnych osobistych celów. Tak więc nie jestem osobą, która wyznaje zasadę iż najważniejszą zasadą jest zasada nie mieć żadnych zasad. Zarzuca mi Pan brak obiektywizmu i przyzwoitości. Na miłość boską i kto to mówi Panie Szota? Pan, który to pisze, a zaraz po tym stwierdzeniu pisze, iż płakałem w mediach, że nie zaproszono mnie na spotkanie z Prezydentem Bronisławem Komorowskim. Podkreślam Prezydentem! Czy to się Panu podoba, czy też nie, to Pan Komorowski jest i to jeszcze do tej pory Prezydentem i tak należy go nazywać. Wymaga tego nawet dobre wychowanie. No, ale mówią, iż człowiek wynosi z domu dobre wychowanie i kulturę albo meble. Ja wyniosłem to pierwsze. Dlaczego więc Pan kłamie Panie Szota? Gdzie ta Pana przyzwoitość? Niech Pan przeczyta sobie artykuł z "Gazety Pomorskiej" z dnia 17 października 2013 r. zatytułowany "Opozycji na spotkaniu nie było". Tylko proszę przeczytać go ze zrozumieniem. Do tego też moje stanowisko zawarte w "GP" z dnia października 2013 r.  w rubryce "Ludzie Mówią" będące repliką do wypowiedzi pani Rzecznik UM. No więc gdzie ta przyzwoitość, Panie Szota?  Tradycyjnie kłamstwo. Zresztą nie  pierwsze w stosunku do mojej osoby z Pana strony. Brak argumentów powoduje agresję tak jak Pan to robił w swojej odpowiedzi do mnie. Proszę opierać się na konkretach i być przyzwoitym. I jeszcze jedno Szanowny Panie! Po co ten sarkazm zawarty w pierwszym zdaniu pańskiej odpowiedzi? Gdyby był Pan obiektywny,a też i oczytany, to wiedziałby, że 50% Polaków ocenia dobrze okres PRL-u, a więc ten, w którym "partia matka" działała. A i miała swoje zbrojne ramię też, o czym kto jak kto, ale Pan powinien wiedzieć zanim zacznie kogokolwiek oceniać.

Szanowny panie Kieraj w bardzo wyczerpujący sposób odpowiedział pan byłemu Radnemu Szocie. Martwię sie jednak czy to zrozumie.

G
Gość
W dniu 12.06.2015 o 19:10, Andrzej Kieraj napisał:

Panie Szota. Naprawdę jest Pan żałosny. W czasie, kiedy byłem I sekretarzem KG PZPR, a czego nigdy nie ukrywałem i nie wstydzę się tego,nie było Pana na świecie. Co więc Pan może wiedzieć, jak to rzeczywiście było? Nie mam też żadnych powodów do tego, bym musiał się musiał się wstydzić za to co w swoim życiu, a jest ono w stosunku do pańskiego wieku już bardzo długie, robiłem. W przeciwieństwie do Pana nie jestem też człowiekiem po przejściach. Nie zmieniałem nigdy partii dla koniunkturalnych osobistych celów. Tak więc nie jestem osobą, która wyznaje zasadę iż najważniejszą zasadą jest zasada nie mieć żadnych zasad. Zarzuca mi Pan brak obiektywizmu i przyzwoitości. Na miłość boską i kto to mówi Panie Szota? Pan, który to pisze, a zaraz po tym stwierdzeniu pisze, iż płakałem w mediach, że nie zaproszono mnie na spotkanie z Prezydentem Bronisławem Komorowskim. Podkreślam Prezydentem! Czy to się Panu podoba, czy też nie, to Pan Komorowski jest i to jeszcze do tej pory Prezydentem i tak należy go nazywać. Wymaga tego nawet dobre wychowanie. No, ale mówią, iż człowiek wynosi z domu dobre wychowanie i kulturę albo meble. Ja wyniosłem to pierwsze. Dlaczego więc Pan kłamie Panie Szota? Gdzie ta Pana przyzwoitość? Niech Pan przeczyta sobie artykuł z "Gazety Pomorskiej" z dnia 17 października 2013 r. zatytułowany "Opozycji na spotkaniu nie było". Tylko proszę przeczytać go ze zrozumieniem. Do tego też moje stanowisko zawarte w "GP" z dnia października 2013 r.  w rubryce "Ludzie Mówią" będące repliką do wypowiedzi pani Rzecznik UM. No więc gdzie ta przyzwoitość, Panie Szota?  Tradycyjnie kłamstwo. Zresztą nie  pierwsze w stosunku do mojej osoby z Pana strony. Brak argumentów powoduje agresję tak jak Pan to robił w swojej odpowiedzi do mnie. Proszę opierać się na konkretach i być przyzwoitym. I jeszcze jedno Szanowny Panie! Po co ten sarkazm zawarty w pierwszym zdaniu pańskiej odpowiedzi? Gdyby był Pan obiektywny,a też i oczytany, to wiedziałby, że 50% Polaków ocenia dobrze okres PRL-u, a więc ten, w którym "partia matka" działała. A i miała swoje zbrojne ramię też, o czym kto jak kto, ale Pan powinien wiedzieć zanim zacznie kogokolwiek oceniać.

Świetne ! Należało się gówniarzowi!

A
Andrzej Kieraj

Panie Szota. Naprawdę jest Pan żałosny. W czasie, kiedy byłem I sekretarzem KG PZPR, a czego nigdy nie ukrywałem i nie wstydzę się tego,nie było Pana na świecie. Co więc Pan może wiedzieć, jak to rzeczywiście było? Nie mam też żadnych powodów do tego, bym musiał się musiał się wstydzić za to co w swoim życiu, a jest ono w stosunku do pańskiego wieku już bardzo długie, robiłem. W przeciwieństwie do Pana nie jestem też człowiekiem po przejściach. Nie zmieniałem nigdy partii dla koniunkturalnych osobistych celów. Tak więc nie jestem osobą, która wyznaje zasadę iż najważniejszą zasadą jest zasada nie mieć żadnych zasad. Zarzuca mi Pan brak obiektywizmu i przyzwoitości. Na miłość boską i kto to mówi Panie Szota? Pan, który to pisze, a zaraz po tym stwierdzeniu pisze, iż płakałem w mediach, że nie zaproszono mnie na spotkanie z Prezydentem Bronisławem Komorowskim. Podkreślam Prezydentem! Czy to się Panu podoba, czy też nie, to Pan Komorowski jest i to jeszcze do tej pory Prezydentem i tak należy go nazywać. Wymaga tego nawet dobre wychowanie. No, ale mówią, iż człowiek wynosi z domu dobre wychowanie i kulturę albo meble. Ja wyniosłem to pierwsze. Dlaczego więc Pan kłamie Panie Szota? Gdzie ta Pana przyzwoitość? Niech Pan przeczyta sobie artykuł z "Gazety Pomorskiej" z dnia 17 października 2013 r. zatytułowany "Opozycji na spotkaniu nie było". Tylko proszę przeczytać go ze zrozumieniem. Do tego też moje stanowisko zawarte w "GP" z dnia października 2013 r.  w rubryce "Ludzie Mówią" będące repliką do wypowiedzi pani Rzecznik UM. No więc gdzie ta przyzwoitość, Panie Szota?  Tradycyjnie kłamstwo. Zresztą nie  pierwsze w stosunku do mojej osoby z Pana strony. Brak argumentów powoduje agresję tak jak Pan to robił w swojej odpowiedzi do mnie. Proszę opierać się na konkretach i być przyzwoitym. I jeszcze jedno Szanowny Panie! Po co ten sarkazm zawarty w pierwszym zdaniu pańskiej odpowiedzi? Gdyby był Pan obiektywny,a też i oczytany, to wiedziałby, że 50% Polaków ocenia dobrze okres PRL-u, a więc ten, w którym "partia matka" działała. A i miała swoje zbrojne ramię też, o czym kto jak kto, ale Pan powinien wiedzieć zanim zacznie kogokolwiek oceniać.

 

 

S
SWOJAK
W dniu 28.05.2015 o 15:04, Andrzej Kieraj napisał:

Żałosny jest były radny Pan Maciej Szota który jeszcze tak niedawno nie chciał pamiętać o tym, że w walce o inowrocławską obwodnicę brali udział posłowie Bańkowska i Latos, a inni niestety tego unikali. Ciekawe jak się czuł siedząc obok posła Latosa? Dzisiaj również były radny krytykuje swojego niedawnego jeszcze mistrza. To dopiero jest metamorfoza. Tak szybko zmienić z apologety w Brutusa to naprawdę sztuka. To już drugi taki przypadek z koalicyjnego ugrupowania Prezydenta miasta. Ale cóż, czego to się nie robi dla kariery. Nawet rzeczy obrzydliwe.

Oj żałosny, jego partyjka się rozsypała i ze swoim liderem chcą się przytulić z powrotem do PiS-u. Dlatego robi wszystko, żeby odzyskać łaski Prezesa. Dobrze się czerpie pożytki z publicznej kasy. Lepiej w garniturze jak w fartuchu przy  kebabie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska