W wypadku zginął 81-letni Niemiec, od kilku lat mieszkający w Człuchowie. W piątek o godzinie 13.15 mężczyzna wyjeżdżał samochodem ze swojej posesji, położonej w niewielkiej odległości od torów.
- W tym czasie konkubina kierowcy podniosła barierkę, odgradzającą posesję od torowiska. Gdy upewniła się, że nic nie jedzie, mężczyzna wyjechał na tory - relacjonuje Błażej Bąkiewicz z zespołu prasowego pomorskiej policji. - Nagle w samochodzie z niewiadomych przyczyn zgasł silnik, a ze strony Sąpolna Człuchowskiego z niewielką prędkością nadjeżdżał pociąg cysterna. Maszynista zauważył auto na torach, dawał sygnały dźwiękowe i zaczął hamować. Kierowcy nie udało się jednak odpalić.
Pociąg przygniótł auto i zepchnął z wiaduktu na przełęczy jezior Rychnowskiego i Miejskiego. Na tej trasie pociągi pojawiają się rzadko. Ten jechał z rozlewni gazu w Sąpolnie Człuchowskim. Bardzo powoli, bo miejsce uderzenia od miejsca zatrzymania składu dzieliło zaledwie kilkanaście metrów.
- Samochód z ofiarą został już wydobyty z jeziora. Widać było, że mężczyzna miał obrażenia. Jednak czy zginął w chwili uderzenia czy utonął w wodzie, wykaże sekcja zwłok. W tej sprawie człuchowska Prokuratura Rejonowa wszczęła śledztwo - powiedział nam mł. insp. Jacek Ślusarczyk, komendant człuchowskiej policji.
Źródło: Człuchów. Pociąg staranował samochód, który wpadł do jeziora. Kierowca nie żyje - www.gp24.pl
Udostępnij