Kierowcy zwalniają, pasażerowie z przerażeniem wychylają głowy z aut.
Policyjne statystyki są przerażające: ponad 18 tys. wypadków drogowych, prawie 2 tys. ofiar śmiertelnych i ponad 23 tys. rannych! Przez pięć lat, rok? Nie. Od stycznia do maja 2007 roku. W Polsce.
Liczby prawdę mówią
Policja odnotowała też w ciągu pierwszych pięciu miesięcy bieżącego roku ponad 155 tys. kolizji. W ubiegłym natomiast, w tym samym okresie, ofiar było znaczniej mniej, choć i tak dużo: w ok. 15 tysiącach wypadkach rannych zostało ponad 19 tys. osób, a zabitych 1590. Liczby rosną też w woj. kujawsko-pomorskim. Od stycznia do maja 2006 w wypadkach zginęły 93 osoby, a już rok później, w analogicznym okresie
- 115.
- Dlatego każda inicjatywa, która może poprawić bezpieczeństwo na drogach jest cenna - zauważa nadkom. Jacek Krawczyk, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. I jako dowód podaje działania pod kryptonimem "Bezpieczna Droga".
Kierowca pod nadzorem
Akcja pod hasłem "Bezpieczna Droga" rozpoczęła się pod koniec czerwca. Na pierwszy ogień poszła krajowa "jedynka", później "dziesiątka", "piątka", droga nr 15, 25 i w ostatni piątek - droga krajowa numer 80. W tym czasie skontrolowano ponad tysiąc kierowców, ukarano mandatami ponad 700 osób, pouczono ok. 250.
Zatrzymano też 58 dowodów rejestracyjnych i 4 prawa jazdy. - I proszę mi wierzyć - mówi Krawczyk. - Prewencyjnie na kierowców działa już sam widok radiowozu. Widzą policyjny samochód i od razu zwalniają.
Warto więc? Warto. Bo jeśli dzięki takim działaniom ustrzeże się przed śmiercią chociaż jednego kierowcę, a kilku następnych zmusi do zastanowienia nad konsekwencjami brawurowej jazdy - cel zostanie osiągnięty.
Jeśli dzięki pouczeniu matka będzie zapinała dziecko w foteliku - warto, jeżeli dzięki mandatowi kierowca będzie już zawsze pamiętał o zapinaniu pasów - warto.
Podobnie myślą podlascy policjanci i - razem ze strażą pożarną, medykami - pozorują wypadki. Wszystko wygląda jakby wydarzyło się naprawdę - jest karetka, trzy samochody: jeden z wybitą szybą, drugi z wygiętą maską, a trzeci nadający się tylko do kasacji. Jest ranny jęczący w rowie i układający go na nosze sanitariusz... To tylko symulacja. Happening podczas którego, oprócz wypadku "na niby", zobaczymy edukacyjne billboardy i ostrzeżenia przed fotoradarami gęsto rozstawionymi przy drodze.
Trasy zaufania
- Po co takie akcje? Żeby pobudzić wyobraźnię kierowców - mówi nadkom. Rafał Kozłowski, naczelnik podlaskiej drogówki. Pobudzają? - Mamy nadzieję - odpowiada naczelnik. I zaznacza, że nie jest to tylko akcja policji, ale "gra zespołowa". Wszystko odbywa się pod hasłem "Droga Zaufania" w ramach programu bezpieczeństwa ruchu na drogach, nad którym pieczę ma GDDKiA. Akcja na razie prowadzona jest na krajowej "ósemce" (były już dwa happeningi i będą kolejne), ale w przyszłości...
Od przyszłego roku program obejmie kolejne osiem dróg krajowych, a w 2009 - pozostałe osiemdziesiąt osiem. Czy również te w naszym regionie? Być może.