Roman Widomski zaginął 1 stycznia 2010 roku. Został po nim tylko uszkodzony telefon, który przechodzień znalazł na ul. Hallera w Grudziądzu. Odczytano zapisane w "komórce" dane, ale nie przybliżyły one policjantów do odnalezienia mężczyzny. Zaginiony miał wówczas 58 at.
Przeczytaj także: Mniej ludzi przepada bez śladu [zdjęcia]
Od bliskich zaginionego pobrano próbki DNA, które przekazano do badania w laboratorium policyjnym i porównania ich z próbkami pobieranymi od osób odnalezionych na terenie całego kraju, których tożsamość nie jest znana.
Kody DNA skojarzono dopiero teraz. Próbki dopasowano do wyników badań ciała mężczyzny wyłowionego w kwietniu 2011 roku z Wisły pod Kwidzynem.
- Ciało było w stanie znacznego rozkładu. Odnalazł je przechodzień spacerujący nad Wisłą - mówi nadkom. Gabriela Mateusiak, zastępująca rzeczniczka policji w Kwidzynie.
Przeprowadzono sekcję odnalezionych zwłok. Biegły wykluczył tzw."udział osób trzecich", które mogłyby przyczynić się do śmierci grudziądzanina.
Teraz oficjalnie zakończono poszukiwania zaginionego.
***
Pomóż odnaleźć innych zaginionych