Meteorolodzy zapowiadali gwałtowne ocieplenie i nie pomylili się. Wczoraj włocławskimi ulicami płynęły strumienie wody z topniejącego śniegu i lodu, a także deszczu, który padał przed południem. W wielu miejscach potworzyły się spore kałuże. Niestety, nie wszyscy kierowcy pamiętali, że uczestnikami ruchu są również piesi. Niektórzy dosłownie "skąpani" zostali w strugach wody tryskającej spod kół samochodów. Na szczęście "powódź" trwała tylko kilka godzin.
Zima spłynęła

Na zdjęciu: krajowa "jedynka", most nad Zgłowiączką. Jeśli ktoś odważył się przejść po moście, to musiał się liczyć z takimi właśnie konsekwencjami...