Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimna woda, czyli to, co morsy lubią najbardziej

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
morsowanie w Jeziorze Wielkim Skępskim
morsowanie w Jeziorze Wielkim Skępskim Małgorzata Chojnicka
Trwa sezon dla amatorów lodowatych kąpieli, bo zwykłym śmiertelnikom ochota na pluskanie w jeziorze kończy się wraz z odejściem lata. Jednak są śmiałkowie, którzy kąpią się w zimnej wodzie i chwalą sobie taką mrożącą krew w żyłach przygodę. Tacy odważni są w Lipnowskim Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym. Mało tego, działa tam nawet sekcja „Lodołamacze”, na której czele stoi Piotr Kycia.

Trwa sezon dla amatorów lodowatych kąpieli, bo zwykłym śmiertelnikom ochota na pluskanie w jeziorze kończy się wraz z odejściem lata. Jednak są śmiałkowie, którzy kąpią się w zimnej wodzie i chwalą sobie taką mrożącą krew w żyłach przygodę. Tacy odważni są w Lipnowskim Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym. Mało tego, działa tam nawet sekcja „Lodołamacze”, na której czele stoi Piotr Kycia.
Od jakiegoś czasu chętnych przybywa, bo morsowanie stało się modne. Jednak zawsze powinna być to przemyślana decyzja. Warto wziąć też pod uwagę swój stan zdrowia, bo nie chodzi tu tylko o to, czy da się tych kilka minut wytrzymać w lodowatej wodzie. Jak radzą doświadczone morsy, do takiej kąpieli trzeba się odpowiednia przygotować. Najważniejsze, aby nie przestawać wchodzić do wody z nadejściem pierwszych chłodów. Dzięki temu organizm stopniowo się przyzwyczaja. Trzeba się też odpowiednio nastawić psychicznie. Nie ulega wątpliwości, że takie kąpiele świetnie hartują organizm.
- Sam zacząłem morsować cztery lata temu – mówi Piotr Kycia, kierownik sekcji „Lodołamacze” przy Lipnowskim WOPR. – Najpierw kierowała mną ciekawość, a potem się wręcz od tych lodowatych kąpieli uzależniłem. Organizm się przyzwyczaja do takiej dawki endorfin. Nasza grupa liczy około 50 osób. Byliśmy nawet na zjeździe międzynarodowym w Mielnie.
Z kolei Monika Gawrońska przygodę z morsowaniem rozpoczęła w listopadzie 2017 roku. Namówił ją mąż Paweł, który jako zawodowy strażak i WOPRowiec z uprawnieniami płetwonurka kąpie się w przeręblach od dawna. - Nie wyobrażałam sobie, żeby wejść do lodowatej wody – zdradza Monika Gawrońska. –Musiałam się przełamać, by wejść do wody w listopadzie. To było niesamowite doświadczenie, bo wówczas przekonałam się, że wszelkie ograniczenia tkwią jednak w mojej głowie. Gdy wyszłam z wody, czułam niesamowity przypływ energii. Miałam wrażenie, że krew szybciej płynie w moich żyłach. Byłam taka z siebie dumna, że przezwyciężyłam własną słabość. Dzięki morsowaniu mam o wiele lepszą odporność. Dawniej w sezonie jesienno – zimowym łapałam wszelkie infekcje. Teraz nie choruję. Gdy coś mnie „łapie”, wystarczy zjedzenie czosnku na noc.
W najbliższa niedzielę będzie okazja, by podziwiać morsy w akcji. Zanurzą się w wodach Jeziora Wielkiego Skępskiego. Przyjedzie też mobilna sauna, a dodatkową atrakcją będzie konkurs na najsympatyczniejsze morsowe przebranie w trzech kategoriach – kobiety, mężczyźni i dzieci.
Może więc warto wykorzystać niedzielę i wybrać się do Skępego nad jezioro, by podziwiać odwagę morsów i nacieszyć się urokami zimy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Danuta Stenka jest za stara do roli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska