Zimna Zośka (15 maja) nie była w tym roku aż taka zimna, ale przymrozki pojawiły się nieco później. - W nocy z 17 na 18 maja temperatura spadła poniżej zera stopni Celsjusza, więc straty w truskawkach mogą wystąpić, chociaż efekty przymrozków będziemy widzieli dopiero za dwa, trzy dni - mówi Michał Gmys, plantator z Wtelna (gm. Koronowo, pow. bydgoski).
Problem w tym, że niektóre odmiany truskawek znalazły się w fazie kwitnienia i przymrozki mogły uszkodzić kwiaty.
Roślinom brakuje wilgoci
Jednak zdaniem Małgorzaty Kołacz z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie, plantacje truskawek są generalnie w dobrej kondycji, ale widoczne są niedobory opadów: - Bez nawadniania byłoby trudno uzyskać dobry plon.
- Na plantacji jest bardzo sucho - dodał Michał Gmys. - Musimy stosować nawadnianie.
I chociaż plantatorzy z woj. kujawsko-pomorskiego czekają na pierwsze zbiory truskawek, to w sklepach można już kupić te owoce z Polski. W dodatku ceny są nieco niższe niż przed rokiem, także w sprzedaży hurtowej .
To też może Cię zainteresować
18 maja na Rynku Hurtowym w Broniszach kilogram krajowych truskawek kosztował średnio 15 zł, ale cena minimalna wynosiła 13 zł.
- O cenie truskawek w tym roku zapewne będzie decydowała przede wszystkim jakość, a z tym (z powodu chłodnej wiosny i braku opadów), może być problem - uważa plantator z Wtelna.
Brak wilgoci coraz bardziej widoczny jest także na polach obsianych zbożami, deszczu potrzebuje również rzepak.
- Dla rzepaku, który co prawda ma głęboki system korzeniowy, to także ostatni dzwonek na opady deszczu - uważa Juliusz Młodecki, rolnik z Radzicza koło Nakła oraz prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych. - Na razie ładnie kwitnie, ale jeśli w najbliższych dniach nie popada, to zacznie redukować liczbę łuszczyn i wtedy plon będzie mniejszy.
- Wilgoci brakuje, ale na razie nie jest tragicznie - twierdzi Marek Radzimierski z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, oddział w Przysieku. Podkreśla, że lokalnie mogą występować różnice, ale ostatnie opady deszczu przynajmniej „uruchomiły azot” z nawozów i to pomogło np. zbożom.
Warto monitorować stan upraw
Zdaniem Marka Radzimierskiego przy takiej pogodzie nie ma nasilenia występowania chorób i szkodników. - Niektórzy rolnicy nawet ograniczają liczbę zabiegów - dodaje doradca. - Jednak należy obserwować uprawy, ponieważ jeśli zrobi się cieplej i przybędzie wilgoci, to możliwa jest większa presja chorób. A przecież już jesienią na niektórych pszenicach, widoczne były septoriozy.
To też może Cię zainteresować
Bogdan Bąk z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badawczego Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego uważa, że w maju możemy spodziewać się czterech lub pięciu deszczowych dni: - Popada w weekendy. Deszczu może spaść od 5 do 20 mm, najwięcej tam, gdzie wystąpią burze.
Jego zdaniem największe szanse na opady mają środkowe i południowe części naszego regionu.
- Deszcz w maju tyle samo znaczy dla upraw co nawożenie - dodał Juliusz Młodecki.
