Jeden z bydgoskich posłów zaproponował, aby autostradę z Nowych Marz poprowadzić za Świeciem, do Bydgoszczy i Torunia. Droga nie byłaby budowana w parku. Co Pan sądzi o tym projekcie?
- Pomysł jest ciekawy. Obawiam się jednak, że konkretna i rzeczowa rozmowa na ten temat zejdzie na plan dalszy, bo przyćmią je polityczne sfary i przepychanki na naszym lokalnym podwórku.
Nie sądzi Pan, że na takie pomysły jest za późno?
- Wszystko zależy od tego, jak długo będzie trwała dyskusja o budowie i czym się zakończy. Największym problemem w całej sprawie są działki pod budowę, które w 90 procentach są już wykupione. Jeśli przebieg drogi będzie zmieniony, trzeba będzie coś z nimi zrobić. Tylko co?
Park jest częścią terenu objętego europejskim programem "Natura 2000". Tędy przebiega jeden z głównych korytarzy migracyjnych dzikiego ptactwa w tej części Europy. Ekolodzy z naszego województwa zapowiadają protest przeciwko budowie autostrady przez park.
- Mają do tego prawo. Jestem zdania, że skoro autostrady muszą powstać, to trzeba je budować tak, by jak najmniej zaszkodzić środowisku. A program "Natura 2000" nie przekreśla takich inwestycji. Nakłada jednak wiele bardzo rygorystycznych warunków do spełnienia. Mam nadzieję, że wszystkie strony usiądą przy stole, przedyskutują sprawę i znajdą ten przysłowiowy złoty środek. Można go osiągnąć, jeśli się chce.
Rozmawiał