Komenda główna podaje dwa powody roszady na stanowiskach. - Chodzi o usprawnienie pracy komend, ale także zażegnanie narastającego konfliktu kadry kierowniczej w pomorskiej komendzie wojewódzkiej - informuje mł. insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP.
O co chodzi? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w lipcu doszło do zakończonej bójką awantury pomiędzy dwoma podległymi Starańczakowi funkcjonariuszami. Później w konflikt wmieszało się prawie całe kierownictwo KWP w Gdańsku. Kontrolerzy z Warszawy wszczęli w tej sprawie postępowania dyscyplinarne a Krzysztof Starańczak ma od 1 października pracować w Bydgoszczy.
- Podkreślam, to nie jest przeniesienie "za karę", jak próbują sugerować niektóre media - tłumaczy Mariusz Sokołowski. - Nadispektor Starańczak osiągał dobre wyniki, był doceniany zarówno przez zwierzchników, jak i podwładnych - dodaje rzecznik KGP.
O Krzysztofie Starańczaku mówiono w superlatywach. - Choć był nieco apodyktyczny, to jednak wygonił funkcjonariuszy zza biurek na ulice i walczył o utrzymanie komisariatów przeznaczonych do likwidacji - mówi jeden z gdańskich funkcjonariuszy. Dobrze oceniany jest też nadinsp. Krzysztof Gajewski, wcześniej komendant miejski policji w Gdańsku. - Jest stąd, dobrze wie, jakie mają potrzeby policjanci z komisariatów. Cieszymy się, że wraca - dodaje nasz informator.
Udostępnij