https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znajomi Dartha Vadera

(Szym)
Wizyta "Gwiezdnych” aktorów to jeden z elementów świętowania trzydziestych urodzin "Gwiezdnych Wojen”.
Wizyta "Gwiezdnych” aktorów to jeden z elementów świętowania trzydziestych urodzin "Gwiezdnych Wojen”. Szymon Kiżuk
Wczoraj po podtoruńskim Grabowcu przechadzał się Darth Vader, szturmowcy Imperium oraz żołnierze Rebeliantów. Tak fani Gwiezdnych Wojen z regionu witali na ul. Obi Wan Kenobiego dwóch aktorów, grających w superprodukcji George Lucasa.

- To naprawdę niesamowite, jestem zachwycony sposobem, w jaki nas tu przyjęto - Paul Blake był wyraźnie oszołomiony. - Do tego jesteśmy przy ulicy Obi Wana Kenobiego, chyba jest to jedyna na świecie ulica, nazwana imieniem bohatera "Gwiezdnych Wojen".
Zagorzałym fanom "Gwiezdnych Wojen" tego tłumaczyć nie trzeba, ale warto przypomnieć, że Paul Blake wcielił się w postać łowcy nagród Greedo. Wystąpił w Epizodzie IV "Gwiezdnych wojen" - "Nowej nadziei". Postać ginie z ręki przemytnika Hana Solo w kantynie na planecie Tatooine. Do Torunia przyjechał razem z Geraldem Home, który w filmie Lucasa grał dwie postaci - księgowego Jabby the Hutt oraz oficera floty rebelianckiej rasy Mon Calamari. Na ekranie pojawił w Epizodzie VI "Powrót Jedi".
Wizyta "Gwiezdnych" aktorów to jeden z elementów świętowania trzydziestych urodzin "Gwiezdnych Wojen". Chociaż trudno w to uwierzyć, że to już taki szmat czasu minął od chwili, kiedy w 1977 roku młody wtedy reżyser zaskoczył świat kina filmem "Gwiezdne wojny".
Odwiedziny Blake`a i Home`a to wydarzenie dla fanów "Gwiezdnych Wojen". Pierwszy raz bowiem udało się zaprosić do Polski aktorów, występujących w tym filmie. To zasługa fanklubu - Polish Outpost, który namówił aktorów na przyjazd na wielki konwent fanów do Gorzowa Wielkopolskiego. Podtoruński Grabowiec ze słynną uliczka był oczywiście punktem obowiązkowym ich wyprawy do Polski.
Aktorzy odwiedzili dom Leszka Budkiewicza, pomysłodawcy nazwania uliczki imieniem jednej z legend "Gwiezdnych Wojen". Tam czekał na nich m.in. specjalny tort z charakterystyczną nazwą filmu.
Potem była oczywiście pamiątkowa fotografia pod tabliczką z nazwą ulicy, autografy dla fanów oraz oczywiście długie dyskusje o filmowym dziele George Lucasa.
I Moc była z nimi.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska