Jest ich coraz więcej, bo też sytuacja międzynarodowa zaognia się. W obliczu zagrożenia rosyjskiego i niepewnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi, kraje Unii Europejskiej, w tym Polska, zaczynają się coraz intensywniej zbroić i na drogach można spodziewać się coraz większych „ruchów” naszych i sojuszniczych wojsk.
A dla nich, dla kierowców pojazdów wojskowych, „znaki czołgowe” mają duże znaczenie.
Mandat za nieznajomość nie grozi
Na okrągłych znakach na żółtym tle widnieją graficzne wyobrażenia czołgów i samochodów wojskowych, są jakieś strzałki i liczby. Cywilnym kierowcom trudno się w tym połapać, ale za niewiedzę nie grozi im żaden mandat ze strony policji, Inspekcji Transportu Drogowego czy Żandarmerii Wojskowej.
- I to jest najważniejsza informacja, znaki nie dotyczą kierowców cywilnych pojazdów. Z tym, że takie znaki ustawiane są tylko na czas przejazdu pojazdów wojskowych. Teraz na sieci naszych dróg nie powinno ich być, albo są odwrócone, albo zasłonięte – wyjaśnia Julian Drob, rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Ostatni „wysyp” takich znaków na naszych drogach miał miejsce w lutym 2023 roku, gdy rozpoczynały się międzynarodowe ćwiczenia jednostek z 10 krajów NATO pod kryptonimami STEADFAST DEFENDER-24 i DRAGON-24. Dlatego po drogach poruszały się ogromne kolumny wojskowego sprzętu.
Na razie nie ma informacji o nowych ćwiczeniach czy przejazdach większych zespołów wojskowych pojazdów, ale zwykli kierowcy powinni brać pod uwagę taką ewentualność, skoro żyjemy w coraz bardziej zmilitaryzowanej rzeczywistości.
Wojskowi wiedzą o co chodzi
Przyjrzyjmy się zatem rzeczonym znakom. To tak zwane dodatkowe znaki dla kierujących pojazdami wojskowymi oznaczone od W-1 do W-7.
Okrągły znak W-1, na którym na żółtym tle, widnieje jakaś liczba, np. 40,
informuje kierowcę o klasie obciążenia mostu o ruchu jednokierunkowym. W tym przypadku jest to 40 ton, a zatem przez most może przejechać pojazd o dopuszczalnej masie całkowitej do 40 ton.
W-2 to znak przedzielony na pół czarną linią, która informuje o tym, że ruch na moście odbywa się w dwóch kierunkach i dla obu kierunków podane jest dopuszczalne obciążenie w tonach.
Znak W-3 podaje klasę obciążenia mostu o ruchu jednokierunkowym dla pojazdów kołowych i gąsienicowych, np. 60 (ton) dla ciężarówek i 80 dla czołgów.
W-4 to klasa obciążenia mostu o ruchu dwukierunkowym dla pojazdów kołowych, zaś W-5 wskazuje klasę obciążenia mostu o ruchu dwukierunkowym dla pojazdów gąsienicowych.
Dwa pozostałe znaki W-6 i W-7 mają kształt prostokątów. Pierwszy z nich (ustawiany poziomo) określa w metrach szerokość mostu lub środka przeprawowego, drugi (pionowy) określa wysokość skrajni pionowej na moście lub w tunelu.
Gdy wyprzedzamy kolumnę pojazdów wojskowych...
Wiemy już, że znaki z grupy „W” nie dotyczą kierowców pojazdów cywilnych, ale dotyczą ich zasady związane z zachowaniem wobec pojazdów wojskowych poruszających się po drogach publicznych.
Prawo o ruchu drogowym (art. 53) mówi, że pojazd (pojazdy) Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, może być w określonych sytuacjach uprzywilejowany - posiadać pierwszeństwo na drodze. Musi być oznakowany specjalnymi sygnałami świetlnymi oraz dźwiękowymi.
Jeśli pojazdy wojskowe nie są uprzywilejowane, a zazwyczaj nie są, kierowcy cywilnych aut osobowych czy motocykli mogą je normalnie wyprzedzać, tak jak inne.
Jednak w przypadku napotkania kolumny pojazdów wojskowych (nie więcej niż 20 pojazdów), która jest odpowiednio oznakowana, trzeba ją wyprzedzać w całości, czyli nie wolno wjeżdżać między poszczególne pojazdy.
Pierwszy pojazd w kolumnie wojskowej posiada z przodu po lewej stronie tablicę koloru pomarańczowego, na której widnieje seria pojazdów oraz żółty błyskowy sygnał świetlny. Taką samą tablicę i sygnał posiada z tyłu po lewej ostatni pojazdu w kolumnie.
