- Ten temat leżał mi na sercu - przyznaje Nikodem Łada, dyrektor wydziału promocji miasta, któremu w sierpniu ubiegłego roku zgłosiliśmy brak znaków. Usłyszeliśmy wówczas, że w budżecie ratusza nie ma wystarczającej kwoty na pokrycie kosztów związanych z montażem znaków, dlatego dopiero w przyszłym roku brak ten zostanie uzupełniony.
Ale udało się wcześniej. - To kwestia uporu i konsekwencji w działaniu - wyjaśnia Nikodem Łada.
Podkreśla także, że do wcześniejszego montażu znaków przyczynił się artykuł w "Gazecie Pomorskiej".
Na razie znak ustawiono przed wjazdem od strony Koszalina. - Łącznie będzie ich około dziesięciu - tłumaczy dyrektor wydziału promocji. - Pojawią się przy głównych trasach wjazdowych do Bydgoszczy, na przykład od strony Torunia, Poznania oraz Szczecina.
W projektowaniu znaku uczestniczył zespół odpowiedzialny za wizerunek miasta, między innymi plastyk, architekt oraz konserwator zabytków. Ostateczną decyzję o wyglądzie tablicy podjął prezydent Konstanty Dombrowicz i jego zastępca Maciej Grześkowiak.
Na trzy reprezentacyjne atrakcje Bydgoszczy wybrano operę, Wyspę Młyńską oraz katedrę. - Są to najbardziej charakterystyczne elementy miasta- wyjaśnia Nikodem Łada. - Katedra jest naszym najstarszym zabytkiem, opera wygląda wręcz imponująco. Podobnie Wyspa Młyńska.
Dodatkową zaletą wymienionych atrakcji jest ich umiejscowienie. - Wszystkie skupione są w samym sercu Bydgoszczy - słyszymy w wydziale promocji.
Również w tym roku odrestaurowane zostaną tak zwane "witacze", na których pojawi się nowy herb miasta.