Nie ma jednak potwierdzenia, że należą one do poszukiwanego Airbusa, który w poniedziałek zniknął z lotniczych radarów. Nie odnaleziono bowiem elementu, który
pozwoliłby na identyfikację. Będzie to można zrobić dopiero, gdy na miejsce dotrą specjalistyczne jednostki, które wyłowią znalezione elementy. Warunkiem jest także odnalezienie chociaż jednego elementu z numerem seryjnym samolotu.
Prócz kawałków metalu i fotela odnaleziono także kamizelkę ratunkową i ślady paliwa.
Na szczątki natrafiono około 650 km na północ od archipelagu Fernando de Noronha. Jest to obszar leżący blisko miejsca, gdzie po raz ostatni nawiązano kontakt z maszyną.