ŻNIN 30-31-215, 30-31-778

     Dzwonię z Barcina. Przeczytałem wypowiedź prezesa Sampo na temat Beaty Gaik i Sławomira Różańskiego. Oboje nie tylko wspierają działalność Sampo, ale również je współorganizują. Dużo udzielają się społecznie. Wspierają też inne inicjatywy. Takich osób na terenie naszej gminy jest bardzo mało. Niech pozostali radni biorą z nich przykład. Takich ludzi nam potrzeba.
     Dzwonię z Piechcina. Proponuję ludziom postawić się w roli radnych. Jeśli twierdzą, że na pełnieniu tej funkcji tracą, to chyba musi tak być. Przecież oni nie mogą ze swoich własnych pieniędzy dokładać do interesu. Gdyby zdecydowali się pracować charytatywnie, wybraliby działalność społeczną w którejś z organizacji pozarządowych.
     Dzwonię z Łabiszyna. Mam wielkie wątpliwości, czy ostatnie imprezy można określić mianem - pełna kultura. Wystarczy przespacerować się po jednej z takich imprez po parku, by zauważyć, ile w krzakach leży woreczków po marihuanie czy jakimś innym świństwie. Warto byłoby na te imprezy spojrzeć pod tym kątem. Tam przebywa masa nieletnich dzieci, które patrzą na to, jak zachowują się ich starsi koledzy. Wystarczy, że się wciągną. Później nie będzie już drogi powrotu.
     Dzwonię ze Żnina. Bez względu na to, jakiego burmistrza wybierzemy, dla naszej gminy i tak nie ma już ratunku. Najważniejsze decyzje podejmują radni. Wybraliśmy jednak ekipę bardzo zachowawczą, która boi się podejmować trudne decyzje. A bez często niepopularnych posunięć, choćby likwidacji szkół wiejskich, nie uda im się ruszyć tę gminę z miejsca. Lepiej więc dobrze zastanowić się, na kogo zagłosujemy za dwa lata w wyborach na radnych. Ten świat samorządowy jest tak skonstruowany, że to właśnie w ich rękach jest największa władza.
     Nie wszystkie opinie zgodne są ze stanowiskiem redakcji.