Zdziwił się, gdyż od 9 lat jest na emeryturze.
- Niezły bałagan w tym urzędzie, skoro takie coś przysyłają. Przecież nie od dziś odbieram świadczenia. Przed emeryturą przez dwa lata otrzymywałem zasiłek, na który wysłał mnie urząd pracy i co? Teraz nagle dają mi robotę? - zdziwiony mówi nasz rozmówca. - Kiedyś miesiącami szukałem zatrudnienia. Do doradcy chodziłem prawie codziennie, pytając o oferty. Nie było nic. To pismo to chyba czysta pomyłka...
Wystarczy gdyby spojrzeli na datę urodzenia. Jakbym miał 60-tkę na karku, bym się nie zdziwił, ale ja mam już prawie 70 lat... Przez moment pomyślałem nawet, a może pójdę? Dadzą mi jakąś fajną robotę.
Zadzwoniliśmy do PUP-u. - Ten pan jest zarejestrowany jako osoba poszukująca pracy. Nie brakuje emerytów, którzy chcą dorobić. Przy rejestracji można decydować jak chce się figurować, czy jako osoba poszukująca pracy, czy nie. Teraz my wzywamy tych wszystkich figurujących jako chętnych do podjęcia dodatkowego zajęcia, żeby się określiły, czy chcą nadal figurować w ten sposób u nas w ewidencji i dostawać oferty, czy nie. Każdy musi sam podjąć decyzję. Jeżeli ten pan się nie zgłosi natychmiast zostanie skreślony z listy i nie niesie to za sobą żadnych innych konsekwencji - tłumaczy Barbara Bogucka, szefowa placówki.
Podobnych pism wysłano więcej. - Zajęliśmy się tym tematem, bo chcemy tę sprawę uregulować, wiedzieć dokładnie ile osób szuka pracy. Takie wysyłanie listów to będzie dłuższy proces, doradcy będą stopniowo zapraszać do siebie na rozmowy.
