Stosunkowo niskie zyski w ciągu ostatnich pięciu lat właśnie odbija sobie Praterm Północ, największy producent ciepła w Świeciu. Na razie trudno szacować, ile spółce przyniesie sezon grzewczy 2009/10, ale Witold Kościelski, prezes świeckiego oddziału firmy nie kryje, że z radością obserwuje słupek rtęci od kilku tygodni utrzymujący się z dala od zera. Tym bardziej, że w styczniu udało się uniknąć poważniejszych awarii sieci. - Bywały momenty, gdy odbiorcy odczuwali chwilowy spadek parametrów - co wiązało się z niewielkimi usterkami. Jednak ani razu nie doszło do całkowitego wyłączenia dostaw ciepła, co jest sukcesem, zważywszy, że instalacja przez kilka dni pracowała w dość ekstremalnych warunkach - podkreśla prezes. - Mam nadzieję, że to się nie zmieni. Z prognoz wynika, że tak silne mrozy już się nie powtórzą. Minus 10 może być. To z naszego punktu widzenia bezpieczny poziom.
Znowu nie kręci
Od pewnego czasu w warsztatach mechanicznych zaczynają dominować właściciele samochodów z silnikiem Diesla. Zima to ostateczny sprawdzian stanu filtrów, oleju i oczywiście akumulatorów. - Większość kierowców wymienia olej wraz z filtrem paliwa wiosną - zauważa Jacek Kaczmarek, właściciel warsztatu w Kozłowie. - Tymczasem znacznie lepiej byłoby to robić późną jesienią. Z pewnością pozwoliłoby to uniknąć niektórych kłopotów.
Podobne spostrzeżenia ma Andrzej Wiśniewski, właściciel serwisu w Morsku. - Świece, alternator, rozrusznik, akumulator to wszystko trzeba sprawdzać w październiku, a nie teraz - zaznacza mechanik. - Jedną z przyczyn problemów są też krótkie trasy np. z Marianek do Mondi i z powrotem. Trudno w ciągu 10 minut jazdy naładować słaby akumulator. Nie warto oszczędzać na rozgrzaniu auta. Koszt spalonego paliwa jest niczym w porównaniu z koniecznością np. kupna nowego akumulatora.
Klientów nie brakuje też zakładach wulkanizacyjnych. Zimno nie jest obojętne dla ciśnienia w oponach. - Przy takich temperaturach trzeba dopompowywać nawet co dwa tygodnie - radzi Łukasz Gietka z firmy Kacpura.
Sezonowi zachowali pracę
Chwili wytchnienia nie mają też pracownicy firmy Abigail. - Od końca grudnia, niemal bez przerwy w ruchu są cztery ciągniki odśnieżając drogi i chodniki w gminie Świecie - mówi Eugeniusz Treichel. - Taka sytuacja nie zdarzyła się od ośmiu lat - dodaje właściciel firmy. - Skorzystali na tym pracownicy sezonowi, którzy utrzymali pracę.
Treichel nie kryje, że niektórym firmom, proszącym o odśnieżenie np. parkingów musi odmawiać. - Nie jesteśmy w stanie więcej pracować - przekonuje.