Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierze w Afganistanie uczą się tylko, jak okupować

Jacek Deptuła
Prawie półtora miliona złotych dziennie kosztuje polskiego podatnika utrzymanie kontyngentu wojskowego w Afganistanie.
Prawie półtora miliona złotych dziennie kosztuje polskiego podatnika utrzymanie kontyngentu wojskowego w Afganistanie. Tomek Czachorowski / archiwum GP
Ta wojna jest bardzo droga - codziennie kosztuje polskich podatników półtora miliona złotych! Prawo i Sprawiedliwość uważa, że to nasze zobowiązania wynikające z członkostwa w NATO. Ruch Palikota: nie stać nas na pomaganie Ameryce. A rząd afgański i tak upadnie prędzej czy później.

Prawie półtora miliona złotych dziennie kosztuje polskiego podatnika utrzymanie kontyngentu wojskowego w Afganistanie. Dla jednych polityków to koszty naszego członkostwa w Pakcie Północnoatlantyckim, dla innych haracz, jaki płacimy za dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.

- W 2013 roku zamierzamy wydać na operację w Afganistanie 531 mln zł, jej dzienny koszt to 1 mln 455 tys. zł - poinformował wczoraj wiceminister polskiej dyplomacji Bogusław Winid. Natomiast w ubiegłym roku wydatki na ten cel wyniosły 503 mln zł, co oznaczało wydawanie 1 mln 377 tys. zł dziennie. Wiceminister podkreślił, że jest to łączna suma wydatków wojskowych, transportowych i pomocowych.

Przeczytaj również: W Afganistanie zginął kolejny polski żołnierz; miał 29 lat

PiS za, Palikot przeciw

Jedynym posłem z naszego regionu pracującym w sejmowej komisji obrony jest Bartosz Kownacki z PiS, który rozumie potrzebę utrzymywania polskiego kontyngentu w Afganistanie. - Mówimy o kosztach materialnych, bo życia naszych żołnierzy nie da się w żaden sposób przeliczyć na pieniądze - zaznacza. - Natomiast nie możemy zapominać, iż jesteśmy członkiem NATO, a to niesie za sobą obowiązki. Po drugie - mamy swoje interesy polityczne na arenie międzynarodowej i ucieczka z Afganistanu spowodowałaby znaczne osłabienie naszej pozycji - wyjaśnia poseł Kownacki.

Kujawsko-pomorski parlamentarzysta twierdzi nawet, że powstrzymanie się Polski przed interwencją NATO w Libii w 2011 roku mogło zaszkodzić naszym interesom.
Planuje się, że Wojsko Polskie wycofa się z Afganistanu do końca przyszłego roku. Ale właśnie wtedy odbędą się tam wybory prezydenckie. Należy spodziewać się niepokojów - talibowie są bowiem skłóceni i podzieleni. Zapewne zmiana władzy nie przebiegnie w pokojowej atmosferze.

Maciej Wydrzyński, poseł Ruchu Palikota zwraca uwagę na co innego. - Od dawna apelujemy, by nasi żołnierze wrócili natychmiast do domu - mówi toruński parlamentarzysta. - Jakie korzyści osiągnęliśmy pakując się do Iraku i Afganistanu? USA nawet nie zniosły wiz dla Polaków.

Jednak zdaniem posła Kownackiego korzyści są oczywiste: - To modernizacja naszej armii. W Afganistanie biorą udział polskie jednostki specjalne, które zdobywają doświadczenie i podnoszą zdolność bojową armii. Żołnierze wyposażani są w nowoczesny sprzęt, na który nie znalazłyby się pieniądze w innej sytuacji. Umów międzynarodowych należy dotrzymywać, by Polska była wiarygodna na arenie międzynarodowej.

Pomagamy, ale Ameryce

Politolog dr Sławomir Sadowski z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy przyznaje, że w 2001 roku, uczestnicząc w koalicji antyterrorystycznej, Polska wzięła na siebie konkretne zobowiązania. - Ale po 12 latach pojawia się pytanie, czy w dalszym ciągu państwa sojuszu są zobowiązane do udziału w wojnie? Sądzę, że już nie ma takich przesłanek.

Ale z drugiej strony - czy warto opuszczać Afganistan na krótko przed tym, jak wycofają się inne kraje? Dr Sadowski przekonuje, że nie: - Został tylko rok, więc z punktu widzenia polskich interesów politycznych nie miałoby to żadnego sensu. I zaszkodziło wizerunkowi kraju.

Bydgoski politolog rozwiewa mity dotyczące doświadczeń bojowych naszych żołnierzy: - Wojsko Polskie ma się przygotowywać do obrony kraju. Tymczasem w Afganistanie ma do czynienia z działaniami typowo okupacyjnymi. Całe przeszkolenie jest temu podporządkowane. Wreszcie sprawa modernizacji uzbrojenia. Owszem, modernizujemy je, ale przede wszystkim pod kątem jednostek ekspedycyjnych. Broń pancerna np., to zmodernizowane uzbrojenie radzieckie, pamiętające początek lat 90. XX wieku. Niewiele zmodernizowano z podstawowego wyposażenia armii.

Są też i pytania o to, co będzie się dziać w Afganistanie po 2014 roku? - Tamtejszy rząd skończy, jak wiele innych utrzymywanych przy pomocy obcych bagnetów. Nie przetrwa roku, może dwóch. Talibowie mówią, że koalicja ma przewagę militarną, ale oni mają czas. I to jest prawda - kończy dr Sławomir Sadowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska