Drużyna ZOOleszcz GKM zderzyła się w niedzielę z ekstraligową rzeczywistością. Choć rywal była wyjątkowo mocny, a po pierwszej rundzie nie ma sensu wyciągnąć wniosków na cały sezon, rozmiary przegranej rozczarowały i klub, i kibiców.
Grudziądzanie przegrali 38:52, tylko pięć razy zawodnicy gospodarzy mijali linię mety na pierwszej pozycji.
W swoich komentarzach w social mediach kibice nie kryją rozgoryczenia.
- Jak bardzo przypomina mi to wszystkie poprzednie sezony w PGE Ekstralidze... - komentował Jakub. - Obym się mylił i coś drgnie w tej ekipie i w tym klubie, bo były wielkie oczekiwania, a już na początek zimny prysznic. I żeby było jasne, przegrana z takim rywalem zawsze trzeba wkalkulować w terminarz, ale styl... kiedyś, gdzieś już to oglądałem.
Michał: - Trochę bije ignorancją i minimalizmem. Jeżeli przy stanie 32:34 ostatnie cztery bieg przegrywamy 6:18 i ktoś uważa, że nie ma problemu, bo jest to mistrz Polski i skoro przegrywa każdy, to my też możemy...
Krysian dodaje, że po kolejnym meczu (w Zielonej Górze) wcale nie będzie lepiej: - Zasłona opadnie i okaże się, że walczymy tylko o utrzymanie. Chociaż patrząc na formę naszych niektórych zawodników będzie o to bardzo ciężko. Zielonka nas tam rozjedzie, później Wrocław też. Może coś się uda z Lesznem, ale tu też byłbym ostrożny. Może się okazać, że po I rundzie będziemy mieli góra 2 punkty - napisał.
- Były sparingi, mieliście jasny sygnał, że jest problem ze startami! Zamknąć się na torze od rana do nocy i piłkować te starty! - pisał Albert.

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy
Mecz z Motorem podsumował również trener Robert Kościecha. - Inaczej sobie wyobrażałem ten mecz, myślałem że powalczymy o zwycięstwo, o dobry wynik. Próbowałem łatać "dziury" rezerwami taktycznymi, ale nie udawało się. Za dużo mieliśmy słabych punktów, wystarczy spojrzeć w program - mówił. - Zabieramy się do dalszej pracy, bo sezon jest długi. Trzeba pomóc chłopakom, którzy mają kłopoty. Są problemy ze startami; tak było na sparingach i podczas meczu. Mam nadzieję, ze szybko wrócimy na dobry poziom - dodał.
W fatalnym nastroju po meczu był Wadim Tarasenko. - Już treningi nie szły po mojej myśli, nie czułem że znalazłem odpowiednie silniki i trochę nerwowo do tego podchodziłem. Miałem dwie ciężkie noce przed meczem - przyznał żużlowiec. - Na razie jestem daleko w polu z ustawieniami. Trenowaliśmy tutaj, mnóstwo silników przerobiłem i nic konkretnego nie znalazłem. Będziemy dalej szukać na treningach i oby szybko się udało, bo na razie to nie wygląda fajnie. Trzeba znaleźć jakąś alternatywę na start, bo przegrywamy wyjścia spod taśmy, a w Grudziądzu, jak się zostaje z tyłu na starcie, to potem trudno to odrobić.
W niedzielę ZOOlszcz GKM jedzie na mecz do Zielonej Góry. - Falubaz po powrocie do PGE Ekstraligi jest bardzo zmotywowany, ale mam nadzieję, ze pokażemy tam, że jesteśmy lepszą drużyna - dodał Robert Kościecha.