Sparta do Grudziądza przyjechała z 16-punktową zaliczką z pierwszego meczu, ale bez kontuzjowanego Taia Woffindena (za niego Francis Gusts). Ich największym atutem na torze przy Hallera miał być Artiom Łaguta, jeszcze kilka sezonów temu niekwestionowany lider GKM.
Łaguta rozpoczął świetnie - od zwycięstwa w pierwszym biegu, ale prowadzenie w meczu pierwsi objęli gospodarze - po zwycięstwie juniorów 4:2. To właśnie Kacper Łobodziński "robił różnicę" w pierwszej serii spotkania. W 4. biegu razem z Jaimonem Lidsey dowieźli do mety podwójne zwycięstwo i powiększyli przewagę GKM do sześciu punktów.
Ten dystans zmalał do dwóch punktów po 6. biegu, gdy za zerwanie taśmy wykluczony został Wadim Tarasenko, a zastępujący go Łobodziński w parze z Kevinem Małkiewiczem, tym razem nie poradzili sobie rywalami (1:5).
Ostatecznie drugą serię GKM kończył na +4, bo Max Fricke pokonał Macieja Janowskiego, a Lidsey był szybszy od Marcela Kowolika.
Kolejną serię grudziądzanie zaczęli świetnie - Łobodziński i Tarasenko podwójnie pokonali Łagutę i znów odskoczyli rywalom. W ich ślady poszli pozostali zawodnicy gospodarzy, przewaga GKM urosła do 14 punktów i otworzyła się szansa na punkt bonusowy.
Gospodarze musieli jednak jeszcze "przycisnąć". I przed wyścigami nominowanymi wyrównali stan dwumeczu ze Spartą!
Sama końcówka nie wyszła jednak grudziądzanom. W 14. biegu znacznie lepiej wystartowali goście - Łaguta i Kowalski dowieźli podwójne zwycięstwo do mety i "uciszyli" trybuny. W ostatnim wyścigu remisem Sparta przypilnowała sprawy i z Grudziądza wywiozła bonus.
ZOOLESZCZ GKM GRUDZIĄDZ - SPARTA WROCŁAW 51:39
GKM: Fricke 13 (2,3,3,3,2), Lidsey 8+2 (3,1,2,2,0), Jepsen Jensen 9+2 (1,2,3,2,1), Pludra 3+1 (1,1,1,-), Tarasenko 8+1 (2,t,2,3,1), Łobodziński 8+1 (3,2,0,3,0), Małkiewicz 2 (1,1,0)
SPARTA: Kowalski 7+1 (0,3,0,2,2), Bewley 6+1 (0,2,1,3,0), Łaguta 8+1 (3,w,1,1,0,3), Gusts 0 (-,-,-,-), Janowski 14 (3,3,2,2,1,3), Krawczyk 0 (t,0,0), Kowolik 3 (2,0,1), Drejer 1 (1,0)
