Zobacz wideo: Wysokie mandaty dla kierowców na drodze S5 pod Bydgoszczą

Tracę nadzieję, bo zastanawiam się jak dużo o problemie można pisać, apelować o rozwagę, doradzać jak należy jeździć bezpiecznie, czy wreszcie – patrząc z perspektywy policji - wlepiać surowe mandaty i odbierać prawa jazdy? Jeszcze gorzej sprawy się mają, jeśli zajrzymy za kraty, gdzie kary odbywają sprawcy wypadków ze skutkiem śmiertelnym czy też ci, którzy za kołnierz nie wylewają i wpadają podczas rutynowych kontroli. Dość powiedzieć, że w naszym regionie kary odbywa obecnie ok. 700 takich delikwentów.
Wszystkie apele i działania policji odbijają się jak grochem o ścianę. Polacy wręcz namiętnie zabijają się na drogach, bądź przygodę z motoryzacją kończą na wózkach inwalidzkich. Co gorsza, nieszczęście sprowadzają także na innych, Bogu ducha winnych uczestników ruchu drogowego.
To też może Cię zainteresować
Jedni giną, drudzy już czekają na swoje miejsce w pisanej krwią historii motoryzacji. Pojawiają się kolejne pokolenia szaleńców bez wyobraźni i barier, którzy swą fortunę zawierzają „bystrości” umysłu, mocy silnika i wytrzymałości karoserii. Jak złudna jest to wiara, dowodzą codzienne tragiczne raporty policyjne.
Bez winy nie są także piesi i rowerzyści. Ci, pomimo powtarzanych nieustannie apeli, zbyt śmiało wstępują na jezdnię na oznakowanych przejściach, niekiedy nie biorąc pod uwagę faktu, że rozpędzone auto nie zdąży zahamować. Zbyt często wpadają pod koła samochodów na drogach w terenie niezabudowanym, gdy jest już ciemno. Giną, bo nie mają najmniejszego choćby elementu odblaskowego. Za to rowerzyści – hulaj dusza, piekła nie ma – śmigają przez pasy dla pieszych i po chodnikach, a gdy zapada zmrok, okazuje się, że… zapomnieli o lampkach.
To też może Cię zainteresować
Może więc w ramach duchowego przygotowania do Wielkiej Nocy warto zrobić rachunek sumienia – taki, który każe nam zastanowić się nad postępowaniem na drodze, nad tym czy przez nas może ktoś zginąć? A może prościej, w Lany Poniedziałek, wylejmy sobie kubeł zimnej wody na rozpaloną głowę!