https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zrobili zadymę i zdewastowali stadion. 9 lat temu finał PP w Bydgoszczy zakończył się skandalem [zdjęcia]

m
3 maja 2011 roku w Bydgoszczy rozegrano finałowy mecz Pucharu Polski. Starcie Legii Warszawa z Lechem Poznań zakończyło się wygraną legionistów (1:1, 5:4 w rzutach karnych) i wielkim skandalem. Po zakończonym spotkaniu kibole z obu drużyn zamienili boisko w arenę walki między sobą, policją i ochroną. Przy okazji dewastując wyremontowany stadion Zawiszy. Mecz został rozegrany mimo wcześniejszych zastrzeżeń miejscowej policji, która nie chciała zgodzić się na rozegranie spotkania podwyższonego ryzyka. Decyzja o rozegraniu meczu została podjęta przez władze miasta.Na trybunach zasiadło kilkanaście tysięcy kibiców, gównie z Warszawy i Poznania. Po ostatnim gwizdku kibole Legii wybiegli na murawę, a potem do zadymy dołączyli kibole Lecha. Nie oszczędzali niczego - dewastowali stadion, wyrywali krzesełka, fragmenty ogrodzenia, sprzętu nagłaśniającego i infrastruktury stadionu. W pewnym momencie kibole  zaatakowali i powalili na ziemie kamerzystę TVP. Policja musiała użyć armatek wodnych i broni gładkolufowej. W sumie straty finansowe oceniono na kilkadziesiąt tysięcy złotych, o wizerunkowych nie wspominając. - To, co się wydarzyło, przeszło nasze najdalej idący obawy, które mieliśmy związane z tym meczem - mówił po tamtych wydarzeniach Eugeniusz Nowak, prezes KPZPN.Policja zatrzymała kilkudziesięciu kiboli, a stadionowa zadyma swój finał miała w sądzie. Najwyższym wyrokiem jaki zapadł w tej sprawie był rok bezwzględnego więzienia.Co działo się 3 maja na stadionie Zawiszy? ZDJĘCIA >>>
3 maja 2011 roku w Bydgoszczy rozegrano finałowy mecz Pucharu Polski. Starcie Legii Warszawa z Lechem Poznań zakończyło się wygraną legionistów (1:1, 5:4 w rzutach karnych) i wielkim skandalem. Po zakończonym spotkaniu kibole z obu drużyn zamienili boisko w arenę walki między sobą, policją i ochroną. Przy okazji dewastując wyremontowany stadion Zawiszy. Mecz został rozegrany mimo wcześniejszych zastrzeżeń miejscowej policji, która nie chciała zgodzić się na rozegranie spotkania podwyższonego ryzyka. Decyzja o rozegraniu meczu została podjęta przez władze miasta.Na trybunach zasiadło kilkanaście tysięcy kibiców, gównie z Warszawy i Poznania. Po ostatnim gwizdku kibole Legii wybiegli na murawę, a potem do zadymy dołączyli kibole Lecha. Nie oszczędzali niczego - dewastowali stadion, wyrywali krzesełka, fragmenty ogrodzenia, sprzętu nagłaśniającego i infrastruktury stadionu. W pewnym momencie kibole zaatakowali i powalili na ziemie kamerzystę TVP. Policja musiała użyć armatek wodnych i broni gładkolufowej. W sumie straty finansowe oceniono na kilkadziesiąt tysięcy złotych, o wizerunkowych nie wspominając. - To, co się wydarzyło, przeszło nasze najdalej idący obawy, które mieliśmy związane z tym meczem - mówił po tamtych wydarzeniach Eugeniusz Nowak, prezes KPZPN.Policja zatrzymała kilkudziesięciu kiboli, a stadionowa zadyma swój finał miała w sądzie. Najwyższym wyrokiem jaki zapadł w tej sprawie był rok bezwzględnego więzienia.Co działo się 3 maja na stadionie Zawiszy? ZDJĘCIA >>> Paweł Skraba
3 maja 2011 roku w Bydgoszczy rozegrano finałowy mecz Pucharu Polski. Starcie Legii Warszawa z Lechem Poznań zakończyło się wygraną legionistów (1:1, 5:4 w rzutach karnych) i wielkim skandalem.
od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska