ZUS nie zawsze odpuszcza długi

Umorzenie i rozłożenie na raty długu wobec ZUS dotyczy tylko składek płaconych przez przedsiębiorcę. Te, które przekazuje on w imieniu swoich pracowników, muszą trafić na konto zakładu na czas.

ZUS stawia pracodawcom jeszcze więcej warunków. O umorzenie należności można poprosić urzędników tylko wówczas, jeśli jest tzw. całkowita nieściągalność długu. Czyli m.in. wówczas, gdy przedsiębiorstwo przestało prowadzić działalność i nie ma majątku, z którego mogłoby spłacić dług. Na umorzenie można liczyć również wtedy, gdy np. naczelnik skarbówki lub komornik sądowy stwierdzi brak majątku.

Choć trochę wyjątkowego potraktowania mogą spodziewać się osoby, które prowadzą jednoosobowe firmy. ZUS mógłby umorzyć im długnawet, gdy nie występuje całkowita nieściągalność. Zrobi to, jeśli przedsiębiorca udowodni, że z powodu m.in. stanu majątku uregulowanie długu znacznie pogorszyłoby sytuację finansową jego rodziny.

- W przypadku umorzenia należności, decyzje ZUS mają charakter uznaniowy. Oznacza to, że zakład może, ale nie musi umorzyć długu. I to nawet, gdy zostanie ustalona całkowita nieściągalność. To dlatego tak niewielu płatników korzysta z tego rozwiązania - mówi Jolanta Ewa Drzewiecka, specjalista w zakresie ubezpieczeń społecznych, właścicielka Biura Porad Prawnych „Primus” we Włocławku. - Niedawno zgłosiła się do mnie młoda kobieta. Jej mąż-przedsiębiorca zmarł krótko po ślubie. Jego zaległości wobec Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wynosiły ponad 100 tys. zł. Zadłużenie niestety musi zapłacić żona. ZUS bowiem nie zgodził się na umorzenie składek - zarówno tych, które płatnik finansował pracownikom, jak i tych, jakie musiał opłacić sam za siebie. W takich przypadkach nie znajduję racjonalnego uzasadnienia. Przecież mąż nie żyje i już nigdy nie skorzysta z renty czy emerytury.

Dużo chętniej niż na umorzenia, ZUS zgadza się rozłożyć dług na raty. Wówczas bowiem pobiera opłatę prolongacyjną, która wynosi połowę stawki odsetkowej.

- Opłata prolongacyjna liczona jest od każdej raty oddzielnie. Począwszy od następnego dnia po złożeniu wniosku do dnia zapłaty poszczególnych rat - wyjaśnia Alina Szałkowska, rzeczniczka bydgoskiego oddziału ZUS.

Tymczasem Bożena Wankiewicz, rzeczniczka toruńskiego oddziału ZUS tłumaczy, że nie wszystkie wnioski o rozłożenie długu na raty mogą zostać rozpatrzone pozytywnie. Wina leży m.in. po stronie przedsiębiorców, którzy nie dostarczają brakujących dokumentów. - Decyzja będzie negatywna również, gdy prowadzona w stosunku do płatnika egzekucja jest skuteczna, a zawarcie układu ratalnego nie przyspieszy spłaty zadłużenia - dodaje Bożena Wankiewicz.

Gdy ZUS negatywnie rozpatrzy nasz wniosek o umorzenie zaległości, możemy poprosić prezesa zakładu o ponowne zajęcie się sprawą. Po otrzymaniu jego decyzji, pozostaje nam jeszcze odwołać się do sądu.