Tym ZUS ani w kraju, ani w naszym kraju się nie chwali. Regularnie informuje o kontrolach prawidłowości wykorzystywania przez Polaków zwolnień chorobowych, o cofniętych zasiłkach i całej gamie nieprawidłowości, jakiej rodacy się dopuszczają na L4, np. remontując mieszkania czy urlopując nad morzem. Ale...
Ale coraz więcej osób odwołuje się do sądów, skarżąc decyzje ZUS-o nakazujące zwrot zasiłku chorobowe i te sprawy wygrywa! Bo czasem ZUS bywa nadgorliwy. Oto kolejna już taka wygrana sprawa z oddziałem ZUS w Toruniu. To historia pana Kamila, budowlańca.
Pan Kamil po operacji miał się rehabilitować. I czynił to! Zgodnie z medycznymi wskazówkami
Pan Kamil z Torunia prowadzi własną działalność budowalną i z tego tytułu podlega ubezpieczeniom społecznym, w tym dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu.
W lutym 2023 roku miał wypadek przy pracy i doznał uraz ramienia. Trafił na SOR w toruńskim szpitalu, przeszedł operacje. potem był leczony i rehabilitowany. Po wyjściu ze szpitala rehabilitacje kontynuował w warunkach domowych, jak to się określa.
Co robił? Wszystko, by jak najszybciej wrócić do sprawności i pracy, ale - uwaga - zgodnie z zaleceniami medyków. To fakt bezsporny, który potwierdzony został później przez Sąd Rejonowy w Toruniu. Mężczyzna ćwiczył m.in. z piłka czy taśma oporową, a także na siłowni zewnętrznej.
Na zwolnieniu chorobowym lekarz zaznaczył: "chory może chodzić". Pan Kamil zatem przebywając naL4 nie tylko ćwiczył w domu, ale i na zewnątrz. Poza tym w miarę normalnie funkcjonował: odbierał córkę ze szkoły, chodził z nią potem na spacery, robił lżejsze zakupy. nie jeździł autem z uwagi na stan ręki, tylko autobusem.
- Ćwiczenia polegające na rozciąganiu przy użyciu drążka, piłki i taśmy gumowej były właściwe i miały na celu odzyskanie dobrej funkcji kończyny. Nie spowodowały przedłużenia okresu niezdolności do pracy, były przeprowadzone zgodnie z celem zwolnienia lekarskiego. Podobnie spacery z córką nie miały żadnego negatywnego wpływu na stan zdrowia ubezpieczonego - zaznaczyła potem asesor sądowa Beata Szymańska.
Kontrolerzy ZUS zapukali do drzwi, ale pana Kamila nie zastali. Cofnęli zasiłek chorobowy...
25 maja kontrolerzy ZUS w Toruniu zapukali do drzwi mieszkania pana Kamila, ale chorego nie zastali. Tego samego dnia wystosowali do niego pismo, w którym informowali o przeprowadzonej kontroli prawidłowości wykorzystywania L4. Wezwali go do usprawiedliwienia nieobecności w domu, w terminie do 9 czerwca 2023 roku.
To pismo jednak - jak ustalił sąd - nie zostało panu Kamilowi doręczone. O tym, że takie ogóle było, dowiedział się post factum, czyli już po odebraniu mu zasiłku chorobowego. ZUS podjął taką decyzję wskutek braku reakcji mężczyzny na wezwanie do usprawiedliwienia się.
Dlaczego korespondencja nie trafiła do torunianina? Próbował potem reklamacji w Poczcie Polskiej. Możliwe bowiem, że to np. listonosz nie zostawił wcale awizo w skrzynce (znajduje się na klatce schodowej kamienicy).
Decyzją nakazująca zwrot zasiłku z powodu rzekomo źle wykorzystywanegoL4 pan Kamil był zaskoczony i czul się pokrzywdzony. Odwołał się i sprawa trafiła do IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu. Tutaj mężczyznę reprezentował profesjonalny prawnik.
Polecamy
Wyrok: zasiłku oddawać ZUS nie musi! Samo wyjście z domu to nie grzech
Sąd dokładnie zbadał sprawę i ostatecznie zmienił decyzję ZUS w Toruniu: pan Kamil żadnych pieniędzy z zasiłku chorobowego zwracać nie musi. Sąd zwrócił uwagę na to, że mężczyzna nie miał nawet możliwości usprawiedliwić się ZUS-owi, bo korespondencja nie została mu skutecznie dostarczona. Najważniejszym było jednak to, że torunian prawidłowo wykorzystywał L4 - niczym nie zgrzeszył.
- Ubezpieczony, korzystając ze zwolnienia, może wszak wykonywać czynności niezbędne dla zaspokojenia jego podstawowych potrzeb życiowych, a nawet zmienić miejsce pobytu na czas leczenia. Co istotne może on, realizując zalecenia lekarskie, wyjść z domu np. na spacer. Może także udać się na wizytę kontrolną bądź rehabilitację, w tym przeprowadzaną samodzielnie, w warunkach domowych - zaznaczyła uzasadniając wyrok asesor sądowa.
Dalej sąd wskazał, że w dniu kontroli pan Kamil był na siłowni zewnętrznej lub udał się po córkę, którą zabierał m. in. na spacery. Poza tym, w okresie niezdolności do pracy wykonywał jedynie podstawowe czynności życia codziennego oraz - w domu - ćwiczenia z zastosowaniem piłki i gumy oporowej. Wychodzenie na siłownię zewnętrzną też było mu zalecane, a spacery z córka - bynajmniej nie zakazane.
- Mając powyższe na uwadze, organ rentowy, nie zastając w dniu 25 maja 2023 roku ubezpieczonego w domu, nie był uprawniony do uznania, iż ubezpieczony swoim postępowaniem wyczerpał treść art. 17 Ustawy zasiłkowej. Wprawdzie w zakreślonym terminie odwołujący nie złożył wyjaśnień odnośnie przyczyn swojej nieobecności, jednak jak już zostało wskazane, korespondencja nie została mu skutecznie doręczona. Nadto, zdaniem sądu, nic nie stało na przeszkodzie, aby powtórzyć kontrolę i w jej trakcie wyjaśnić konieczne okoliczności - podkreśliła asesor Beata Szymańska.
Wyrok w tej sprawie wraz z uzasadnieniem 17 maja br. opublikowany został na Portalu Orzeczeń Sądowych i oznaczony jako nieprawomocny.
WAŻNE. Utrata prawa do zasiłku chorobowego - co mówi prawo?
- Art. 17. Ustawy zasiłkowej ("Utrata prawa do zasiłku chorobowego") stanowi, ze:
- 1. Ubezpieczony wykonujący w okresie orzeczonej niezdolności do pracy pracę zarobkową lub wykorzystujący zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z celem tego zwolnienia traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres tego zwolnienia.
- 2. Zasiłek chorobowy nie przysługuje w przypadku, gdy zaświadczenie lekarskie zostało sfałszowane.
Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:
