Zarząd PUC chcąc wygospodarować pieniądze na waloryzację wynagrodzeń o wskaźnik 2-3 procent, której nie było tu od kilku lat, zamierza ograniczyć odprawy emerytalne i nagrody jubileuszowe. Pod uwagę ma być brany tylko czas pracy w PUC, nie zaś cały okres zatrudnienia, również w innych miejscach.
Związkowcy z dwóch spośród trzech związków, działających w spółce "Fizjoterapeuci" i "Solidarność", uznali tę propozycję nie do przyjęcia. Zaproponowali kierownictwu PUC, by szukając oszczędności drastycznie (o połowę) ograniczyło wynagrodzenia trzyosobowego zarządu, które w ubiegłym roku wyniosły w sumie ponad 555 tys. złotych.
Z kolei list, który dotarł do naszej redakcji podpisany "Zdesperowani pracownicy spółki" wymienia "grzechy" prezesa zarządu, a wśród nich m.in. zatrudnianie znajomych (podano nazwiska i stanowiska).
- To wewnętrzna sprawa spółki. Dziwi mnie zainteresowanie prasy akurat naszą firmą - odpowiedział pytaniem na nasze pytanie o przyczyny sporu, MarcinZajączkowski, prezes zarządu PUC S.A. (właścicielem spółki jest samorząd województwa). - Proszę mi pokazać w Ciechocinku sanatoria, gdzie były podwyżki przy braku rewaloryzacji stawek osobodnia w ramach kontraktu z NFZ i przy pełnym zabezpieczeniu socjalnym pracowników. Takim jakie jest u nas. Nasi pracownicy mają pieniądze na wczasy pod gruszą, wykupiony wstęp salę sportowa, kilka razy w tygodniu mogą wraz z rodzinami korzystać z basenów spółki. W PUC S.A. nie istnieje praktycznie kwestia umów śmieciowych. Średnie wynagrodzenie jest zbliżone do średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw biorąc pod uwagę nasz powiat. A o ograniczeniu przywilejów rozmawiamy ze związkami od pół roku. Pracownicy powinni o tym wiedzieć. Nie wiem, czy związkowcy ich informują o tym, że od przyszłego roku będziemy rewaloryzować wynagrodzenia wszystkim pracownikom - mówi prezes.
Na pytanie o zatrudnienie znajomych ze swojego dawnego miejsca pracy prezes odpowiada: - Czasem trzeba zatrudnić dobrych fachowców, których się zna i jest się pewnym, że spełnią pokładane w nich nadzieje. Raptem trzy osoby w załodze, która liczy ponad pięćset sześćdziesiąt osób. Czy to tak dużo? Zatrudniłem, bo cenię ich doświadczenie, profesjonalizm i zaangażowanie. I takimi kryteriami będę się kierował nadal, czy to się komuś podoba czy nie.
