Największa uczelnia w regionie zajęła 10. miejsce w branży szkolnictwa i badań naukowych oraz 75. pozycję w zestawieniu ogólnopolskim. Uczelnia została też uznana za najlepszego pracodawcę w Toruniu. Ranking powstał we współpracy z firmą Statista.
Poradzili sobie w czasie pandemii
O pozycji w zestawieniu zadecydowały odpowiedzi pracowników, którzy jesienią ubiegłego roku wypełnili szczegółowe ankiety oceniające warunki zatrudnienia i atmosferę pracy.
Jak zaznaczyli twórcy rankingu, o pozycji instytucji i przedsiębiorstw zdecydowało to, w jaki sposób odpowiedziały na zmiany wywołane sytuacją pandemii: „Najlepsi pracodawcy wykorzystali kryzys do transformacji swoich firm i wypracowali dostosowany do nowych okoliczności styl zarządzania ludźmi” – czytamy w "Forbes".
Wśród czynników, które wpłynęły na sukces najlepszych firm znalazły się m.in. elastyczność, autonomia pracowników, a także dbałość o ich dobre samopoczucie, rozwój przywództwa, rozwój umiejętności cyfrowych oraz skuteczne zarządzanie kompetencjami.
Zażegnano konflikty?
Informacja może zaskakiwać, bo w ostatnich latach (jeszcze przed zmianą ekipy rządzącej uczelnią ) kilkakrotnie dochodziło do publicznych wystąpień i apeli środowiska akademickiego – zarówno pracowników naukowych, jak i administracyjnych – w związku z niskimi zarobkami, pogarszającą się sytuacją socjalną oraz brakiem dialogu ze strony władz rektorskich.
Jeszcze w marcu ubiegłego roku przed budynkiem rektoratu protestowali pracownicy gospodarczy. Domagali się podwyższenia wynagrodzeń minimalnych i zwracali uwagę na permanentne pomijanie tej grupy w podwyżkach.
W 2023 pracownicy obsługi musieli wywalczyć sobie 511 zł podwyżki, a kolei bibliotekarze, pracownicy administracji oraz inżynieryjno-techniczni 561 zł. Zwiększyło się wówczas również wynagrodzenie nauczycieli akademickich.
