Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięzcy Jubileuszowej Mocnej Gry o swoich wygranych

(maw)
Jaroslaw Pruss
Kilka miesięcy po skreśleniu szczęśliwych kuponów rozmawialiśmy z laureatami Jubileuszowej Mocnej Gry. Jakie są ich wrażenia z użytkowania samochodów, które wygrali?

Wszyscy wiedzą, że to my jedziemy

Wacław Szulc spod Lubrańca wygrał żółtego seata mii, główną nagrodę w pierwszym, złotym, etapie Jubileuszowej Mocnej Gry.

Seata mii, którego wygraliśmy z żoną w "Pomorskiej", odebraliśmy w połowie listopada. Auto nam się spodobało, gdy tylko do niego wsiedliśmy w salonie dilera. Seat jest wygodny, zgrabny i ma bardzo ciepły kolor. Jest on niepowtarzalny. Nikt z rodziny czy znajomych nie ma samochodu w takim kolorze, więc gdy nim jedziemy wszyscy od razu wiedzą, że to my!

W pierwszą podróż naszym nowym autem pojechaliśmy do domu. Mieszkamy pod Lubrańcem, więc z Bydgoszczy był to kawałek drogi. Zatem mieliśmy idealną okazję, aby przetestować naszego nowego seata mii. Potem na przejażdżkę zabraliśmy nasze kochane wnuki, a mamy ich pięcioro: jedną wnuczkę i czterech wnuków.

Auto mamy już prawie cztery miesiące. Bardzo dobrze się sprawuje, a nam się wygodnie nim jeździ. Na razie, ze względu na zimę, nie wybraliśmy się dalszą podróż. Na szczęście, widać już pierwsze oznaki wiosny, więc będzie okazja, by przetestować samochód na dalszej trasie. Planujemy się wybrać do Lichenia.

"Gazetę Pomorską" prenumerujemy już ponad czterdzieści lat. Bierzemy udział we wszystkich konkursach, zabawach i loteriach. Oczywiście w "Wiosennej Mocnej Grze" też będziemy skreślać cyferki. To doskonała zabawa! A co najważniejsze, nagrody są bardzo atrakcyjne. Można wygrać trzy samochody oraz wiele nagród w gotówce.

Zachęcam wszystkich Czytelników "Pomorskiej" do wzięcia udziału w loterii. Kto nie gra, ten nie wygrywa. Jesteśmy z żoną doskonałym przykładem na to, że warto być wytrwałym i czekać aż los się do nas uśmiechnie. Warto powalczyć o nagrody!

"Pomorskiej" przybyło prenumeratorów

Maria Stępniewska z Inowrocławia nie mogła uwierzyć, że los sprezentował jej fiata punto w drugim etapie naszej loterii.

Czerwonego samochodu jeszcze nie mieliśmy. Była skoda, ale wiśniowa, więc można uznać, że w podobnym kolorze. Na początku się obawiałam, czy ten czerwony kolor będzie ładny i mi się spodoba. Ale gdy tylko zobaczyłam to punto, to byłam mile zaskoczona. To bardzo ładny, wygodny i praktyczny samochód. Z mężem będziemy nim jeździć do końca życia.

Nasze punto odebraliśmy w połowie grudnia. Na razie, na liczniku mamy przejechanych 800 kilometrów. Podróżujemy tylko po najbliższej okolicy. Z niecierpliwością czekamy na ładniejszą pogodę. Wtedy w planach mamy wyjazd w góry albo nad morze. Auto świetnie się sprawuje. Śmiejemy się z mężem, że tylko tankować trzeba.

Już odliczamy dni do rozpoczęcia następnej loterii, czyli "Wiosennej Mocnej Gry". Tym razem nagrodami głównymi również są trzy samochody. Oczywiście będziemy grać! Tradycyjnie, ja będę zakreślać numerki na karcie do gry.

Gdy wygrałam fiata punto, wielu sąsiadów mi pogratulowało. Mówili, że nie wierzyli, że można wygrać taką wspaniałą nagrodę. Ja im powtarzałam, że trzeba grać i wierzyć, że się uda. Do mnie przecież los się uśmiechnął.

Wielu sąsiadów już wcześniej prenumerowało "Pomorską". W ostatnim czasie przybyło nowych prenumeratorów. Widzę, że listonosz w mojej okolicy codziennie ma coraz więcej egzemplarzy "Pomorskiej" do roznoszenia.

Rodzinie i sąsiadom mówię: - Grajcie!

Przestronnego citroena c-elysee w ostatnim etapie naszej zabawy wykreśliła sobie Mirela Mocna z Wierzchucinka, w pow. bydgoskim.

To był wielki szok i niedowierzanie! Od ponad dwudziestu pięciu lat prenumeruję "Gazetę Pomorską", biorę udział we wszystkich zabawach i loteriach, ale wcześniej nigdy nie udało mi się wygrać nawet najdrobniejszej nagrody. A tu w jednej chwili staję się właścicielką pięknego citroena c-elysee.

Po odbiór nagrody do włocławskiego salonu dilera pojechałam z synem Stanisławem. Gdy tylko wsiedliśmy do samochodu, od razu się w nim zakochaliśmy. Wewnątrz to istne cacko. Jest wygodny i bardzo przestronny. Jest też niezwykle komfortowy. Wszystkie dźwignie i elementy potrzebne w czasie jazdy są w zasięgu ręki. Dodatkowo diler dał mi opony zimowe, autoalarm oraz relingi na dachu. Jestem mu za to bardzo wdzięczna.

Auto odebraliśmy z salonu w połowie stycznia. Drogę z salonu we Włocławku do domu w Wierzchucinku przejechałam na zmianę z synem. Po dwóch miesiącach użytkowania na liczniku citroen ma już przejechane prawie 4 tysiące kilometrów. Większość pokonałam ja. Jednak na razie jeździłam na krótszych trasach. W najdłuższą, do Gdańska, pojechał mąż. Zabrał syna i wnuczka.

Gdy rodzina i sąsiedzi przeczytali w "Pomorskiej", że to właśnie ja wygrałam samochód, byli zaskoczeni. Wielu mi pogratulowało. Oni również cierpliwie wykreślają numerki w Mocnej Grze, ale los się do nich nie uśmiechnął. Mówię im, żeby nie rezygnowali i grali dalej i wierzyli, że w końcu się uda. Zapewniają, że będą dalej grać. A ja trzymam za nich kciuki!

Również nie odpuszczę takiej emocjonującej zabawy i szansy na bardzo atrakcyjne nagrody. Cieszę się, że "Pomorska" szczególnie zadbała o swoich prenumeratorów. Oni w loterii mają dodatkowe szanse na wygranie nagród pieniężnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska