Zdeklasowała pani grudziądzkich fotografów!
- I nie ukrywam, że się cieszę. Mój sukces tkwi w tym, że mam po prostu świeższe spojrzenie na wasze miasto.
- Dlaczego?
- Ponieważ mieszkam w Gdańsku, a tylko kilka razy w roku odwiedzam moich przyjaciół w Grudziądzu. Zawsze z aparatem w ręku. Gdy idziemy na spacer, nie ma mowy, abym zostawiła sprzęt w domu.
- Fotografia to pani pasja?
- Mam na tym punkcie "małe zawirowanie". Robię dosyć dużo zdjęć, ale sama sobie cały czas podnoszę poprzeczkę. Staram się wynajdywać coś, czego jeszcze nie mam w swojej kolekcji. Coś nieprzeciętnego.
- Jak pani znalazła konkurs Grudziądz Foto 2013?
- Już w ubiegłym roku brałam udział, ale specjalnie się nie przygotowywałam. Mimo tego zdobyłam nagrodę w kategorii zdjęcie artystyczne. Teraz bardziej przyłożyłam się do wyboru prac. Ale i tak jestem zaskoczona, ponieważ myślałam, że jury nagrodzi fotografie prezentujące wydarzenia w mieście, które promowałyby Grudziądz. Czuję ogromną satysfakcję, że doceniono moje spojrzenie.
- Na co pani przeznaczy pieniądze z nagrody - 1,5 tys. zł?
- Nie wiem, jeszcze się nie zastanawiałam...
Ma pani jakieś inne hobby?
- Pływam żaglówką, jeżdżę na nartach.
Wystawę pokonkursową można oglądać w gmachu teatru.