Świecki Klub Miłośników Historii, znany powszechnie jako KaMuH, doprowadził do spotkania z przedstawicielem komisji rabinicznej zajmującej się żydowskimi cmentarzami. Wczorajsza wizyta miała ścisły związek z działaniami związanymi z uporządkowaniem miejscowej historii.
Jedną z takich kwestii, która w ocenie miejscowych pasjonatów historii wymaga wyprostowania, są informacje na temat egzekucji na początku października 1939 roku. O hitlerowskich mordach przypomina pomnik stojący przy ulicy Polnej. Usytuowany jest on w miejscu dawnego, żydowskiego cmentarza. To tam 7 i 8 października doszło do masowych egzekucji mieszkańców Świecia, wśród których prawdopodobnie wszyscy byli wyznawcami judaizmu. Co chce wyjaśnić KaMuH? Przede wszystkim podać faktyczną datę rozstrzeliwań. Na obecnym pomniku widnieje 8 i 9 października. Błędna jest też liczba zabitych. Nie było ich 130, jak wyryto w kamieniu, lecz niespełna 90. Własny cel mają też Żydzi. Wymierzą dokładny plan cmentarza, zwłaszcza miejsce zbiorowej mogiły. Nie wiadomo, gdzie dokładnie się ona znajdowała. Na pewno nie w miejscu pomnika. W tym celu przywieziono georadar umożliwiający zbadanie struktury gleby i na tej podstawie określenie miejsca pochówku. Wtorkowe pomiary nie dały pewnego wyniku. Jak tłumaczył obsługujący sprzęt, gdy ziemia jest nasiąknięta wodą, wskazania aparatury zwykle są nieprecyzyjne.
- Każdego roku mamy 20-30 tego typu wyjazdów - tłumaczy Agnieszka Nieradko z Komisji Rabinicznej do spraw Cmentarzy Żydowskich w Polsce, nad którą pieczę sprawuje naczelny rabin Polski. - Judaizm nakazuje otaczać ludzkie szczątki szczególną czcią. Dlatego bardzo poważnie traktujemy każde zgłoszenie o miejscu, gdzie mogą być pochowani Żydzi.
Zwykle takie wyjazdy poprzedzone są zbieraniem informacji o miejscu pochówku, spotkaniami z ewentualnymi świadkami lub ich potomkami. - Liczy się każdy fakt, który pozwoli na możliwie dokładne zlokalizowanie grobu i określenie, kto w nim spoczywa - mówi Nieradko. - Często zadowalamy się np. informacją: krawiec. W tym momencie ten człowiek przestaje być anonimy.
W Świeciu sytuacja jest komfortowa. Nie dość, że wiadomo, gdzie pochowano Żydów, to na dodatek zachowała się lista z nazwiskami.
Wszystkie one znajdą się na nowej tablicy. Wstępne rozmowy w tej sprawie przedstawicielka Komisji Rabinicznej prowadziła wczoraj z Tadeuszem Pogodą, burmistrzem Świecia i Jerzym Wójcikiem, przewodniczącym Rady Miejskiej. Roboczo ustalono, że zamordowani zostaną określeni jako żydowscy mieszkańcy Świecia.
Czytaj e-wydanie »