Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zygmunt Berdychowski: Forum w Krynicy może być większe, ważniejsze.

Redakcja
To coś, co jednocześnie uważam za nasz największy sukces, czyli przetrwanie przez te lata- mówi Berdychowski.
To coś, co jednocześnie uważam za nasz największy sukces, czyli przetrwanie przez te lata- mówi Berdychowski. Maciej Badowski
Rozmawiamy z Zygmuntem Berdychowskim z Fundacji Instytutu  Studiów Wschodnich, organizatorem XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy.

W tym roku mija 25 lat działalności Instytutu Studiów Wschodnich. Co się zmieniło przez ten czas?

Zmieniło się wszystko. Z projektu, przy którym pracowała jedna osoba, stworzyliśmy instytucję, w której pracuje ponad 50 osób. Z konferencji, w której brało udział około 100 osób, organizujemy konferencję, w której bierze udział prawie 5 tys. Z wydarzenia, które było spotkaniem czysto politycznym, dotyczącym zmian, które miały miejsce w Polsce na przełomie lat 80 i 90, stworzyliśmy wielką środkowo- europejską konferencję polityczno-biznesową, której pozycja dzisiaj jest absolutnie niekwestionowana. Wreszcie z przedsięwzięcia, którego organizacja kosztowała nie więcej niż kilkadziesiąt tys. zł, stworzyliśmy Forum, którego budżet w zeszłym roku wyniósł blisko 20 mln zł. To jest skala tych zmian, które nastąpiły w ciągu tego czasu.

Z czego jest Pan najbardziej zadowolony?

To coś, co jednocześnie uważam za nasz największy sukces, czyli przetrwanie przez te lata. Przy takiej koniunkturze politycznej, przy takiej amplitudzie zmian, która miała miejsce w Polsce, okazaliśmy się jedynym wydarzeniem, w którym udział brała zarówno liczna grupa osób, które reprezentowały rządzących, jak i opozycję. Pod tym względem jesteśmy absolutnie unikalnym wydarzeniem i to na pewno jest nasz sukces.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Z drugiej strony, co można poprawić?

Na pewno Forum w Krynicy może być większe, ważniejsze. Może być bardziej aktywne, jeżeli chodzi o tę część Europy, zwłaszcza w takim wymiarze badawczo-analitycznym. To jest coś, czego nie udało nam się zbudować, a o czym od samego początku, jako twórca Instytutu Studiów Wschodnich, myślałem. Słabością organizatorów, słabością regionu, w którym to wydarzenie się odbywa, jest brak nowoczesnego ośrodka konferencyjno- kongresowego, który mógłby na poziomie europejskim przyjąć wszystkich gości, którzy do Krynicy przyjeżdżają.

No właśnie, pojawiają się głosy, że Forum może zmienić lokalizację? Czy to prawda?

Taka możliwość istniała. Ogłosiliśmy w tej sprawie otwarty konkurs ofert, kierując go do wybranych partnerów. Otrzymaliśmy kilka interesujących odpowiedzi: z Sopotu, Kołobrzegu, Poznania, Wrocławia. Jednak wspólna oferta małopolskich samorządów zadecydowała o tym, że konferencja pozostała w Krynicy.

Myślę, że też zapewniła nam warunki do rozwoju. Warto podkreślać, że ze względu na wielkość tej konferencji, w tych warunkach, które mieliśmy do 2009 roku, już nie mogliśmy się rozwijać. Stąd to postępowanie ofertowe, stąd otwarcie na innych partnerów, stąd w rezultacie deklaracja ze strony samorządu regionalnego woj. małopolskiego, samorządu miasta Krakowa i Krynicy, samorządu powiatu sądeckiego o tym, że na czas trwania Forum zostaną przygotowane obiekty tymczasowe, w których może odbywać się konferencja. To nasz sukces i porażka. Sukces dlatego, bo stworzyliśmy coś, dzięki czemu mogliśmy zrobić kolejnych kilka kroków do przodu, porażka dlatego, że to ciągle są obiekty tymczasowe.

Mieszkańcy Krynicy nie narzekają na to, że przez 3 dni miasto jest sparaliżowane? W końcu mieszka tam niespełna 6 tys. osób, a tu nagle przyjeżdża 4,5 tys. gości? Nie spotykacie się z głosami, że lepiej byłoby, gdyby Forum odbywało się w innym miejscu?

Spotykaliśmy się, spotykamy się i pewnie będziemy się spotykać z takim twierdzeniem. Tak jest z największymi wydarzeniami tego rodzaju, organizowanymi w takich małych miejscowościach. Gdyby spojrzeć na korzyści, które ta konferencja przynosi z sobą do tego małego miasteczka, to okazuje się, że są one bezsporne. Zarówno kiedy mówimy o bezpośrednich wydatkach uczestników konferencji i następującego w ślad za nią Festiwalu Biegów. Jak również wtedy, kiedy mówimy o promocji miejscowości, która żyje z turystów. Zawsze w takich sytuacjach będą ci, którzy będą uważali, że to jest wydarzenie w sposób oczywisty potrzebne i konieczne oraz ci, którzy uważają, że to jest wydarzenie niepotrzebne i że można żyć bez niego.

Podczas tegorocznego Forum będą poruszane problemy z poprzednich edycji? Brexit? Wybory? Imigranci?

To niemożliwe, żebyśmy mogli prowadzić debatę w roku 2018 w oderwaniu od tego, o czym rozmawialiśmy rok wcześniej. To naturalne, że to co było naszym udziałem rok temu, w części jest również naszym udziałem w tym roku. Proces wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE będzie trwał jeszcze wiele miesięcy. Jak rozmawiamy o pewnych procesach, które zresztą widać gołym okiem, np. wybory we Włoszech, Niemczech czy Hiszpanii, to nie rozmawiamy o tym, że nastąpił uskok tektoniczny i pojawili się populiści i nacjonaliści. Rozmawiamy o pewnej tendencji, pewnym procesie zmian na politycznej mapie Europy. Ten proces cały czas nam towarzyszy. To nie jest tak, że nagle się pojawił w tym roku. Jak rozmawiamy o imigrantach, to znowu nie jest tak, że ich nie było rok temu. Oni w Europie Zachodniej w dużych ilościach pojawili się już 30 lat temu, a później ich liczba stopniowo rosła i dwa lata temu nastąpiła erupcja. To nie oznacza, że w zeszłym czy w tym roku tego procesu w ogóle nie ma. Jak rozmawiamy o procesach gospodarczych, to nie rozmawiamy o tym, że mieliśmy do czynienia z pewnymi wydarzeniami w zeszłym roku i nie widzimy ich w tym roku. Te procesy są tak z sobą powiązane, że w większości obserwowaliśmy je w roku ubiegłym i obserwujemy je w tym roku.

Czy susza w Europie, drożejąca żywność to tematy, które będą dyskutowane podczas tegorocznego Forum?

Oczywiście, będą przynajmniej dwa takie wydarzenia, które będą dedykowane temu, w jaki sposób wpływa to na gospodarkę. Jeden organizowany na poziomie ochrony środowiska, czyli dyplomacja klimatyczna i przygotowania do COP24. Drugi profil jest bardziej związany z gospodarką rolno-spożywczą i konsekwencjami, które zmiany w klimacie niosą z sobą.

Na kogo warto zwrócić szczególną uwagę wśród zaproszonych gości?

Myślę, że za każdym razem jak się przyjmuje tak ważnych gości, jak mamy okazję przyjmować ich w Krynicy, to pojawia się efekt „wow”. Rzadko mamy okazję gościć w Polsce aż tylu ważnych gości z Europy i USA. Pod tym względem jest to długa, wyjątkowa lista ważnych gości, którzy na dzień, dwa przyjeżdżają do Krynicy.

Ranga Forum sprawia, że łatwiej jest je organizować obecnie, czy łatwiej było ponad 25 lat temu? Mało znane wydarzenie, mniejszy budżet, mniej gości? Jak to wygląda teraz?

Teraz jest zdecydowanie dużo trudniej. Mamy więcej problemów, które są bardziej skomplikowane. Mamy większe wymagania wobec organizatorów. Dochodzimy do takiego momentu, w którym pewne problemy rozwiązać jest coraz trudniej.

Co na przykład?

Wybudowaliśmy prawie 20 sal na obrady, spotkania czy wykłady. Dochodzimy do momentu, w którym okazuje się, że to za mało. Przy deptaku nie możemy wybudować nie wiadomo jak wielu tymczasowych obiektów. Kiedyś organizowaliśmy w ciągu dwóch dni 2 seminaria.

Dzisiaj w programie mamy prawie 300 wydarzeń w trzy dni. To pokazuje skalę wyzwań, stojących przed organizatorami. Trzeba pamiętać o tym, że nie wszyscy mogą usiąść obok siebie. Niektórzy są bardziej uwrażliwieni na obecność innych gości i my musimy o tym pamiętać.

Goście przyjeżdżają i wyjeżdżają w trakcie trwania Forum, a droga z Krynicy na lotnisko do Krakowa jest bardzo długa. To sprawia, że te wszystkie elementy musimy brać pod uwagę, przygotowując program. Współpraca z partnerami raz układa się lepiej, raz gorzej. W momencie, kiedy tych partnerów jest ponad stu, to trzeba włożyć sporo wysiłku, żeby program przygotować dobrze.

Jak to wygląda od strony technicznej?

To jest ta druga strona. Jedna firma ochroniarska to ponad sto osób. Ponad sto osób zajmuje się cateringiem, ponad sto osób zajmuje się tłumaczeniami. Dodajmy do tego ponad stu wolontariuszy pomagających przy organizacji. Do tego dochodzi firma sprzątająca, firma odpowiedzialna za nagłośnienie i oświetlenie, firma odpowiedzialna za estetykę, grafikę i aranżację. Tych osób, które pracują przy Forum, a za których obecność my odpowiadamy, jest prawie 700. Skoordynować pracę takiego zespołu jest niezwykle trudno. Jak przygotowujemy wydawnictwa dla gości, którzy biorą udział w konferencji, to są one przywożone 20. tonowym samochodem. Nie zapominajmy, że to muszą być wydawnictwa skierowane do konkretnych osób, które lądują w konkretnych hotelach. To musi być bardzo precyzyjne. Pod tym względem na pewno jest to wydarzenie, które teraz jest o wiele trudniejsze do przeprowadzenia, niż wtedy, kiedy wszystko zaczynaliśmy.

Forum w Krynicy może być konkurencją dla Davos?

Tym zasadniczym parametrem, który wyznacza możliwości organizacyjne, jest budżet. A informacje o nich są jawne. A więc ich budżet wynosi 200 mln franków szwajcarskich, a nasz to 20 mln zł. To oznacza, ze to są zupełnie dwa różne wydarzenia. Nigdy nie mieliśmy w sobie takiej determinacji, aby wychodzić poza region Europy Środkowej. Ten potencjał, którym dysponujemy daje nam szansę na to, żeby coś robić dobrze w tej części starego kontynentu. Na razie nie mamy planów, żeby to zmieniać.

Jakie problemy będą poruszane? Na które bloki tematyczne warto zwrócić uwagę?

Mamy bardzo ciekawy panel dotyczący rozwoju infrastruktury drogowej. Jest ciekawe wydarzenie poświęcone infrastrukturze lotniczej. Szykują się ciekawe wydarzenia dotyczące polityki zagranicznej, kultury, turystyki, edukacji. Będziemy rozmawiać o kapitale zagranicznym w sektorze finansowym. Każdy, kto przyjedzie do Krynicy, będzie mógł uczestniczyć w wielu ciekawych panelach. Po raz pierwszy w tym roku, oprócz tradycyjnych paneli dyskusyjnych, zaproponujemy uczestnikom forum bezpośrednie, indywidualne spotkania z wybranymi gośćmi. Takich rozmów będzie około stu w ciągu tych trzech dni. To będzie takie novum, dające szanse, aby spotkać się z wybranymi gośćmi.

Forum Ekonomiczne to także Festiwal Biegów? Jak dużo osób bierze w nim udział, ponieważ w ostatnim czasie bieganie stało się bardzo modne, a lokalizacja Forum jest bardzo atrakcyjna z punktu widzenia biegaczy.

Kiedy 9 lat temu organizowaliśmy pierwszy Festiwal Biegowy, nasze zaproszenie przyjęło niespełna 700 osób. Osoby uczestniczące w tym wydarzeniu nie ponosiły żadnych kosztów. Płaciliśmy za hotele, za sędziów, za trasy, za biegi, za koncerty i za wszystkie inne dodatkowe wydarzenia. W tej chwili jest to już ponad 8 tys. Biegaczy. Impreza utrzymuje się z opłat, które wnoszą ci, którzy chcą biegać w Krynicy. Zaczynaliśmy od trzech biegów, w tej chwili jest ich ponad dwadzieścia. To, co na pewno jest nadzwyczajne, to atmosfera. W miasteczku, które liczy około 6 tys. mieszkańców, pojawia się ponad 8 tys. biegaczy, którzy dumnie, z medalami, w koszulkach chodzą po ulicach. Są szczęśliwi, że mogą się swoimi osiągnięciami pochwalić. Pod tym względem nasz Festiwal jest wyjątkowy. Kiedy przyjeżdża się na największe wydarzenia biegowe do Warszawy - na Bieg Niepodległości czy Bieg Konstytucji, to przyjeżdża się rano, biega, wyjeżdża i koniec. Nie czuje się tego święta, tej wyjątkowości wydarzeń. Jak się przyjeżdża do Krynicy w piątek, to widzi się tłumy ludzi, którzy już przed weekendem zaczynają biegać. Tych dystansów do pokonania jest kilkadziesiąt i to daje taką frajdę, to poczucie, że niezależnie jakim biegaczem jesteś, to jest święto dla wszystkich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zygmunt Berdychowski: Forum w Krynicy może być większe, ważniejsze. - Strefa Biznesu

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska