na obszary do zamieszkania. Pomysł jest jeden - poszerzyć granice miasta. To pozwoliłoby na miejski rozwój, w miejsko-wiejskim układzie. Wacław Derlicki, burmistrz Brodnicy postanowił zabiegać o poszerzenie granic miasta, które ustalono
trzydzieści trzy lata temu!!!
Od tego czasu, nie da się ukryć, wiele firm z kapitałem zagranicznym, ale i nie tylko, zainwestowało w Brodnicy. Mieszkańcy zyskali nowe miejsca pracy. Jednak miasto musiało oddać swoje tereny, także na budownictwo - osiedlowe, jednorodzinne. Dziś już wolnego placu brakuje.
Batalia toczy się głównie o pieniądze podatników, które miasto mogłoby trafnie wykorzystać.
- Miasto, poprzez inwestycje, oferuje wielu osobom miejsca pracy. Spora część z nich mieszka poza granicami miasta, więc podatki płacą gminie. Uważam, że
jest to nieuczciwe
Gmina wiejska przez to podwoiła swoje dochody - mówi Wacław Derlicki.
Dyskusja na ten temat nie jest łatwa. Edward Łukaszewski, wójt gminy Brodnica, o sprawie dowiedział się z prasy, z naszej publikacji. Proszony o zajęcie stanowiska uznał, że najpierw wystosuje pismo do burmistrza Brodnicy, przede wszystkim z zapytaniem na jakich obszarach miastu zależy - na całej gminie, czy tylko na wybranych terenach?
Nowe Miasto Lubawskie także jest okrążone - z trzech stron - przez gminę nowomiejską. Od południa sąsiaduje z gminą Kurzętnik. W praktyce
przestrzeń urbanistyczna stanowi jeden ciąg
- w kierunku Kurzętnika, Marzęcic, Łąk Bratiańskich, Pacółtowa.
- Dla nas, poszerzenie terytorium miejskiego, jest rzeczą wyjątkowo trudną - mówi dr Alina Kopiczyńska, burmistrz nowomiejski. - Występują bowiem uwarunkowania poza dyskusją. Otóż tworząc powiaty, autorzy reformy administracyjnej kraju uznali, że nie może być mniejszego powiatu niż składającego się z pięciu gmin. Policzmy sobie: Biskupiec, Grodziczno, Kurzętnik, Nowe Miasto Lubawskie i gmina nowomiejska. Tego stanu, obawiam się, nie możemy naruszyć. I tak powiat nowomiejski jest jednym z najmniejszych w kraju, pod względem obszaru. Tak więc nawet nie podejmuję dyskusji na temat granic miejskich.
Tym bardziej, że współpraca z miastem i wsią jest tutaj wzorowa. Samorząd, a także burmistrz Alina Kopiczyńska i wójt Roman Trąpczyński, dogadują się bez problemu w wielu sprawach.
- Dogadaliśmy się
w sprawie kanalizacji, współfinansowania. Mamy porozumienie aż z trzema gminami w sprawie komunikacji busowej - mówi Roman Trąpczyński. - Gdyby, na przykład, temat poszerzenia granic stał się ważnym, decydującym o rozwoju miasta i gminy, na pewno bylibyśmy w stanie rozmawiać. Kierujemy się ideą współpracy i nie odwracamy się plecami od trudnych problemów.
Nowomiejskie pojmowanie problemu - nikt tam nie twierdzi, że go nie ma - polecamy władzom Brodnicy i gminy Brodnica. Można się uczyć od sąsiadów, choćby sposobu dochodzenia do porozumienia.