Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywiołak - muzyka żywiołów (foto)

Rozmawia: Monika Wieczorkowska
Anucha Piotrowska
Anucha Piotrowska Monika Wieczorkowska
Rozmowa z muzykami neofolkowego zespołu Żywiołak, gwiazdy tegorocznego Etno Festiwalu.

Żywiołak na Festiwalu Etnicznym

- Co znaczy "Żywiołak"?

Anucha Piotrowska
Anucha Piotrowska Monika Wieczorkowska

Anucha Piotrowska
(fot. Monika Wieczorkowska)

Maciek: - Słowo Żywiołak to wytwór naszej słowiańskiej wyobraźni. Ma jednoznacznie oddać energię wykonywanej przez nas muzyki....

- "Dyplomowana pani weterynarz, legenda polskiej sceny folkowej i niespełniony metalowiec w jednym, pani indolożka oraz nieuleczalny świr na punkcie muzyki nordyckiej" - piszecie o sobie. W jaki sposób udało się Wam "powołać do życia" Żywiołaka?
Robert Jaworski: - Doszło do tego w 2005 roku zimą. Skontaktowałem się z Robertem Wasilewskim (wcześniej liderem i założycielem formacji folkowej Open Folk), żeby skonfrontować nasze wspólne pomysły na nowy rodzaj muzyki. Okazało się, że mieliśmy bardzo podobne koncepcje. Stwierdziliśmy, że będziemy kontynuować tę pierwszą, folkową naszą twórczość, do której powoli kreowaliśmy nowocześniejsze dźwięki.

- Na jakich instrumentach gracie?

Robert Wasilewski
Robert Wasilewski Monika Wieczorkowska

Robert Wasilewski
(fot. Monika Wieczorkowska)

ETNICZNY ZAWRÓT GŁOWY

Odbywa się w dniach 23-24 kwietnia na scenie toruńskiej Od Nowy. Festiwal obejmuje występy zespołów folkowych, warsztaty, pokazy tańców, prezentację kultury innych narodów i mniejszości etnicznych. Projekt organizowany jest przez Koło Naukowe Studentów Etnologii, towarzyszy Toruńskiemu Festiwalowi Nauki i Sztuki i wpisuje się w starania miasta o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.

W piątek 24 kwietnia od godz. 20.00 wystąpią zespoły:
BELTAINE
DRUMSTEIN
BAŁKANY ŚPIEWAJĄ
oraz
ŻYWIOŁAK

Robert J.: - Dawnych i nowych. Z dawnych w użyciu są: lira korbowa, flet, fidelia renesansowa, baraban, czynel, lutnia i djembe. Ze współczesnych: skrzypce altowe, gitara basowa oraz perkusja.

- Instrumenty ludowe są autentyczne, zbierane z wiejskich strychów czy odtworzone?
Robert J.: - Niestety, odtworzone współcześnie przez specjalistów zajmujących się przywracaniem instrumentów dawnych, które z powszechnego użycia wyszły. Chociaż ostatnio na podstawie własnych obserwacji i wykopalisk z przełomu XII i XIII wieku w Gdańsku sam zrekonstruowałem instrument skrzypcowy, który jest jedyny w Polsce. Takie to nasze fascynacje, perkusista Maciek na przykład wziął się ostatnio za przywracanie brzmienia starym bębnom.

- Wasze muzyczne inspiracje?
Robert J.: - Przede wszystkim muzyka nordycka. Ujęła nas swobodnym czerpaniem z tradycji ludowej i całokształtu kulturowego i komponowaniem z nowymi tekstami i nowoczesnymi aranżami. I tak naprawdę dzięki scenie nordyckiej zauroczyła nas polska muzyka ludowa. Pierwszorzędnym zespołem, który nas zainspirował i inspiruje od zawsze jest szwedzki zespół Hedningarna. Korzystamy też z dorobku wielu innych artystów i muzyków z całego świata, ponadto każdy z nas ma własne fascynacje muzyczne. To nie tak, że Żywiołak jest tym czym jest tylko i wyłącznie dzięki scenie nordyckiej - ona otworzyła nam umysły na sposób korzystania z surowców ludowych.

- Zakończyliście ubiegły rok wydaniem debiutanckiej płyty "Nowa Ex Tradycja". Kazaliście fanom długo czekać na oficjalne wydawnictwo.
Robert J.: - Materiał z płyty jest materiałem, który od zarania dziejów gramy na koncertach i dopracowywaliśmy go już od dość dawna. Natomiast sam proces nagrywania piosenek w studiu był długotrwały - pojawiły się rozbieżności realizacji nagrań między naszą wizją a koncepcją inżynierów, co prace przedłużyło.

- Efekt spełnił oczekiwania?

Maciek Dymek
Maciek Dymek Monika Wieczorkowska

Maciek Dymek
(fot. Monika Wieczorkowska)

Anucha: - My jesteśmy przede wszystkim zespołem koncertowym, bazujemy na energii, którą wytwarzamy na scenie i która płynie do nas z widowni. I pomimo tego, że zarejestrowaliśmy materiał technicznie dobry, to niestety ciągle nie jest to, co byśmy chcieli osiągnąć.

Płyta jest jakby naturalnym, kolejnym krokiem i nieuniknionym zamknięciem pewnego etapu. Archiwizacją dotychczasowej pracy i dokonań.

- Jesteście zespołem spoza głównego nurtu radiowo-telewizyjnego, któremu mimo to udało się pozyskać ogromną rzeszę fanów. Na koncerty przychodzą tłumy.
Robert J.: - Medium, które ostatnio pobiło wszystkie media na głowę jest internet i dzięki internetowi właśnie Żywiołak jest Żywiołakiem, czyli gwiazdą internetu. Portali jest mnóstwo, ludzie się wymieniają między sobą swoimi ulubionymi tematami, zdjęciami, muzyką...

- Świadomie skorzystaliście z tej formy promocji?
Robert J.: - Nie, zupełnie przypadkiem tak wyszło.
Maciek: - Ludzie trafiali na koncert, a potem ściągali innych i przesyłali im linki albo pliki muzyczne. I tak się rozprzestrzeniało od jednego do drugiego.

- Płyty w Polsce są drogie, większość muzyki w przestrzeni funkcjonuje pod postacią wymiany plikami mp3. Przeszkadza to czy raczej odwrotnie - pomaga zespołom mniej znanym docierać dalej?
Anucha: - To też jest jakaś droga rozpowszechniania muzyki, ale na szczęście są też tacy, co pomimo tego płytę i tak kupią.
Robert J.: - Ma to swoje dobre strony - dzięki temu taka muzyka się upublicznia.
Maciek: - I coraz więcej ludzi przychodzi na koncerty.
Robert J.: - A muzycy żyją przede wszystkim z koncertów.

- Nie żal, że media o największym zasięgu ograniczają takim zjawiskom jak Wy dostęp do szerszych narzędzi promocji?
Maciek: - Nie bardzo.

- Zabiłoby to Żywiołaka? Gdyby non stop był puszczany na przykład - w radio Zet?
Maciek: - Nas by nie zabiło, myślę, że raczej zabiłoby to radio Zet... (śmiech)

- Bo nikt by nie wykupił reklam?
Robert: - Zdecydowanie.

- Zbigniew Hołdys powiedział o Was kiedyś: "jeśli ktoś temu zespołowi nie pomoże, to będzie się przyglądał, jak robi karierę". Znalazł się ten ktoś, kto pomógł?
Robert J.: - Pomógł nam pewien istotny fakt - wygrana na ogólnopolskim przeglądzie kapel rockowych "Młode Wilki". Przede wszystkim dostaliśmy pieniądze na wydanie płyty.
Anucha: - W momencie, kiedy mówił o tym, byliśmy jeszcze bez menedżera. I dzięki tej wygranej trafiliśmy pod skrzydła wydawnictwa Karrot Kommando, które całą robotę organizacyjną i marketingową robi za nas.

- I robicie już tę karierę czy nie?
Robert J.: - Zależy co rozumiesz przez słowo "kariera". Myślę, że jak na ten nasz alternatywny grajdołek to chyba robimy karierę. Bywam na wielu koncertach muzyki alternatywnej i jak porównuję osiągnięcia swojego zespołu i innych, to stwierdzam, że jestem gwiazdą.

- Oglądając się kilka lat wstecz na sukces jaki w Polsce odniósł Goran Bregovic łącząc w muzyce elementy zachodniej nowoczesności z tradycją ludów bałkańskich można się pokusić o twierdzenie, że jest tu, w kraju, w większości małych miasteczek i wsi, podatny i niezagospodarowany jeszcze grunt dla tego typu zjawisk. Czy branża nie dostrzega potencjału rodzimej muzyki folkowej?
Robert J.: - Jako ciekawostkę powiem, że w momencie gdy mieliśmy już prawie podpisaną umowę z naszym obecnym wydawnictwem Karrot Kommando zgłosiły się naraz do nas jeszcze dwa wydawnictwa, które zaproponowały nam współpracę. Oznaki zainteresowania taką muzyką są.

- Jesteście gotowi na kompromisy, żeby swoją muzykę promować? Na przykład występy w masowych przedsięwzięciach jak program Hit Generator czy jako tło muzyczne w tok szoł?
Robert J.: - Nie jesteśmy poblokowani faktem, że gramy muzykę alternatywną. Swoją muzykę uważamy za bardzo uniwersalną i nie przeszkadzałoby nam, gdyby można ją było zobaczyć w MTV. Raczej łapiemy wszelkie możliwości promocji naszego zespołu.

- Spoczywacie na laurach czy jest coś, co spędza Wam aktualnie sen z powiek?
Robert J.: - Tak, kryzys. Niestety odbija się na naszym życiu codziennym. Wiadomo, kultura w naszym kraju jest artykułem ostatniej potrzeby i kiedy się planuje domowe budżety - pierwszym, którego się z tego budżetu wykreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska